sobota, 17 stycznia 2015

30. Posterydowa menopauza?

Moc na wyczerpaniu. Rozładowała mi się bateria.
Byłam dziś mamą zalegającą na kanapie, popołudniowo drzemiącą razem z dzieckiem. Dobrze, że Babcia wyspacerowała, ogarnęła zakupy domowe, a tata wrócił o ludzkiej porze z pracy.

Miałam noc i dzień posterydowych, ewentualnie pochemicznych (?) uderzeń gorąca.
Uderzeń jak młotem w głowę, kiedy najpierw robi się masakrycznie gorąco przez całe ciało...
na akord zrzucam czapkę, swetry (w porze nocnej kołdrę) aby nie zwariować... i wtedy, po krótkiej chwili łysa głowa paruje i nieprzyjemnie ziębi, jak obłożona lodem.
Oooooooohydne uczucie! Już teraz wiem czemu wywołuje tyle frustracji w przechodzących menopauzę kobitkach :-(


Będzie nostalgicznie... a co tam! poczujcie mój słaby nastrój...
 


6 komentarzy:

  1. it is ok not to be ok...(sometimes) ;-):-)
    hugs
    S.Z.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moc mocy wysyłam Kochana♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też dużo,dużo mocy wysyłam*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem akumulatory życiowe wymagają kanapowania, pozdrawiam cieplutko i mimo pogody słonecznie Anita.

    OdpowiedzUsuń
  5. piosenka jest piękna, myślę o Tobie, siły życzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie pomógł progesteron. W kremie. Nienawidzę łykać tabletek.

    OdpowiedzUsuń