piątek, 21 sierpnia 2015

179. Wkręciłam się

w zamartwianie o niechybny obrzęk ręki. A przyznam, że jest to mój wielki straszak...
Mam w jednym miejscu taką ciepłą, zaczerwienioną skórę. Bezwzględny doktorek gugiel już wystawił mi diagnozę...

Tymczasem sanatoryjny czas zleciał mi jak z bicza strzelił. Jutro czekają mnie ostatnie zabiegi...
Mam kilka mocnych postanowień.
Dieta
Basen
Codzienna medytacja relaksacyjna

sobota, 15 sierpnia 2015

177. Ściany mają uszy

A w tym przypadku małe dziecięce uszka.
Wydaje ci się, że o sprawach "dorosłych" rozmawiasz tak by nie docierały do dziecięcych uszek, szczególnie gdy mowa o chorobie, śmierci...

Siedzimy na kanapie.
Ja, Ada, moja Sis i siedmioletni Mikołaj.
Nagle Miki stwierdza:
"ja muszę przytulić cioteczkę, bo ona jest chora"
Niezwłocznie zaprzeczam, przecież jestem już zdrowa!
"ciociu, to się dopiero okaże za trzy lata!"
Kurtyna.

wtorek, 11 sierpnia 2015

176. Hop hop!

Mój smartfon mnie dobija. W kółko odmawia współpracy w tworzeniu bloga. Czort jeden! Nie pomagają groźby ani prośby. Diabeł jeden nie daje mi wstawić żadnego zdjęcia od kilku dni. Zazdrosny czy cu????

A mi dnie mijają na intensywnej rehabilitacji. Głównie fizycznej. Na materacu, na podwieszkach, z kijem, w basenie.
Ale znalazł się też czas na sprawy głowy. Wciąż się uczę jak dobrze i zdrowo myśleć. Myślałam że będzie mi to już zbędne, a jednak każdego dnia coś udaje mi się wynieść z naszych amazońskich pogadanek.
A Wy jak znosicie upały?

sobota, 8 sierpnia 2015

175. Wiek Chrystusowy

osiągnęłam
Łapczywie pragnę więcej, bo bezgranicznie pokochałam życie takie jakie jest
Przeżywam każdą minutę i nie chcę już tracić czasu na nieważne pierdoły
Rak dał mi dystans
odpowiednią perspektywę
paradoksalnie... autentyczną radość życia
pomimo wszystko co złe, bolesne, trudne
Moim jedynym marzeniem stało się zdrowie moje i moich najbliższych i tylko tego mi życzcie ;-)

Dobry Boże pozwól mi jeszcze upajać się tym szczęściem wiele lat, bym mogła nauczyć Córcię jak kochać życie...

I muzycznie też będzie 
Pięknie! 





czwartek, 6 sierpnia 2015

wtorek, 4 sierpnia 2015

173. A miało być tak pięknie...

Nie pisałam, bo czasu brak...
Na miejscu, w piątek przywitała mnie bardzo niemiła niespodzianka. ZUS renegocjował sobie umowę ze szpitalem sanatoryjnym, w którym przebywam... W wyniku czego okazało się, że mój turnus odbywa się 10 km od Ciechocinka w ich oddziale zamiejscowym...
Szczęście w nieszczęściu, że spotkałam takich pracowników sanatorium, którzy poszli na pewne ustępstwa abym jak najwięcej mogła być z Adą...



w Ciechocinku...