sobota, 21 lutego 2015
60. Wspomnienia w albumie
Lubię wspominać miłe chwile na zdjęciach. Te wakacyjne szczególnie.
Prawie co roku jeździmy do Ciechocinka. Mamy tam rodzinną metę, a do tego wprost uwielbiamy z Mężem małomiasteczkowość tego miejsca, spokój, zielone okolice, które można eksplorować na dwóch kołach roweru. Takie nasze miejsce. W tym roku oczywiście też wybyliśmy.
Szczególnie w obliczu koszmaru, który rozegrał się dla mnie niespełna trzy miesiące później, chwile uwiecznione w tych kadrach są dla mnie esencją beztroski w jakiej żyłam. Patrzę na siebie trochę jak na tykającą bombę. Chciałabym jeszcze kiedyś zaznać tej nieświadomości strasznych dni, które się zbliżały. Spokoju. Komfortu. Utopii życia wiecznego.
Chcecie powspominać ze mną?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wspaniale zdjecia, wspaniale chwile ... :)
OdpowiedzUsuńPrzed Wami jeszcze setki takich !!! :) przyjdzie czas - jestem pewna, ze bedziecie cieszyc sie nimi z rowna beztroska i spokojem jak przed diagnoza... tego Wam zycze z calego serca i za to usilnie zaciskam kciuki ! :)
Usciski serdeczne :*
O.
zdjęcia piękne , Życie niestety uczy pokory wydaje sie nam że zawsze będziemy szczęśliwi , młodzi , piękni i zdrowi i niestety tego nie doceniamy , wydaję się nam że tak będzie zawsze a niestety dotyka nas choroba i zaczynamy doceniać jacy byliśmy wtedy szczęśliwi . Ida zyczę Ci żebyś doswiadczyła jeszcze tych pięknych , zwykłych chwil . Los niestety Cię bolesnie doświadcza ale walczysz i trzymam kciuki za wyjscie z choroby .i pamiętaj że w życiu zawsze się dzieje w jakim celu .pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia,piękne wspomnienia zatrzymane w kadrze...Buźka:)
OdpowiedzUsuńDruga fota najlepsza! :D Myślę, że jeszcze nie raz pojedziemy do Ciechocinka na fajfy, połazić pod tężniami i opędzać się od komarów nad Wislą :D
OdpowiedzUsuńZ :*
jaka jestes sliczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komplementy :-D
OdpowiedzUsuń