Wielka szkoda, że nie mogę dziś zabawić na koncercie Eda... Następny koncert będzie mój!
Uwielbiam słońce i rodzącą się wiosnę.
Mimo słabego samopoczucia i iście trupiego ciśnienia dałam radę wyprowadzić nas na spacer. I od razu mi lepiej!
W skrzynce czekała na nas kolejna niespodzianka... Nie wiem czy nie uderzy mi sodówa do głowy przez to rozpieszczanie...
Czy widzicie ten uśmiech pełen fascynacji i zaskoczenia? Niezwykle trudno było odebrać Jej Sówki i kontynuować spacer...
dziękuję Aluniu ;-) |
:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że sówki Wam się spodobały :) Pozdrawiamy z Alą serdecznie :*
Ps. Oby kolejne dni przynosiły Ci nową, pozytywną energię - wszak wiosny za oknem coraz więcej :)