poniedziałek, 16 lutego 2015

55. Wait For Me

Otrzymałam kilka sygnałów, że czekacie na mnie, gdy milknę tu na blogu...
Bardzo miłe to.
Łechcze to moją WIELKĄ próżność ;-)

Wybaczcie moje milczenie!
Przeżywałam intensywnie weekend, korzystając z super samopoczucia.

Spacerowałam w cudnym słońcu, które daje choć cień nadziei, że idzie wiosna...
Wybrałam się na kulinarną randkę z Mężem. Luizjański sos wypalił mi gębę, ale było pysznie!! Zdecydowanie za rzadko wychodzimy razem!
A w niedzielę zagłuszałam sumienie urodzinowymi słodkościami, które od wielu miesięcy krzyczy, aby dokonać aborcji ciąży spożywczej, w którą zaszłam niezwłocznie po zakończeniu ciąży prawdziwej (nie mówiąc już o konieczności trzymania zdrowej diety w związku z moją chorobą i leczeniem...).
Cóż ja poradzę, że uwielbiam jeść ponad wszystkie inne nałogi i przyjemności???

I jeszcze uwielbiam tych chłopaków poniżej...

 
Cut open my heart right at the scar and loosen up
Gonna do what I'm told go where I'm told and loosen up
Take a shot in the rain one for the pain and loosen up
I tried all the way

Wait for me, wait for me
It's all better now, it's all better now
Wait for me, wait for me

1 komentarz:

  1. Ależ przepiękne te gitary!!!! A wiosna już wkrótce nadejdzie, ani się obejrzysz a będzie cudnie, słonecznie i ciepło :) Pozdrawiam z góry mapy!

    OdpowiedzUsuń