środa, 28 stycznia 2015

39. Kochanie, chcę nowe futro!

Wspominałam, że mam w domu dwóch braci mniejszych?
Albo, że w zamierzchłych czasach przed dzieckiem, kiedy to miałam mnóstwo czasu na sprzątanie i mizianie futer, wyznawałam zasadę, że dom bez zwierząt to stacony dom??

Dwa złośliwe kociambry. Skutek mojego miękkiego serca do krzywdy, która spotyka bezbronne istoty (czyt. dzieci i zwierzęta). Oba z adopcji.
Pierwszy, chwilę po odejściu pierwszej kociej miłości, kiedy wciąż żyło we mnie przekonanie, że nigdy więcej nie zrobię sobie takiej przykrości związanej ze śmiercią kolejnego zwierzaka.
Bieda wyrzucona w 20 stopniowy mróz na ulicę. Z samochodu. Złamany nos, wybite zęby...

Szarak
Druga porzucona w lecznicy, w której leczyliśmy Szaraka z licznych zaniedbań przedniego...miejsca pobyty (nawet nie nazwę tego domem!). Właściciele przyszli ze zdrowym kotem z żądaniem uśpienia. Bo tak. Bo już nie potrzeba kłopotu.
Lecznica nie oddała jej już właścicielom.
Przerażona chudzinka. Głodzona, bita? To tylko domysły, snute na podstawie pochłaniania ogromnych ilości jedzenia, jakby na zapas i uciekania od jakiegokolwiek dotyku czy ruchu. Wciąż, po 5 latach u nas bardzo płochliwa i nieufna.

Mamba


Nie patrzę już po krzakach. Nie mam czasu na nowe dramaty, na sprzątanie, mizianie. Brak mi czasem cierpliwości do tych moich nawet. Ale w sercu kocham.

Moja młodsza Sis i jej chłopak mają dom zastępczy dla takich biedot. Odchowują uliczne mioty, wyadoptowują, przechowują futra czekające na prawdziwy stały dom. Podziwiam ich cierpliwość i ogromne serce do tego co robią.
Olin, mimo iż wciąż uważam, że to wariactwo, robicie coś wyjątkowego!

Jeśli kiedyś zdecydujecie się na kota, polecam się pamięci. U Oli na pewno czeka jakaś bieda na prawdziwy dom, swojego jednego jedynego człeka, co pokocha i zaopiekuje się i nie opuści aż do śmierci. W zdrowiu i chorobie, w szczęściu i nieszczęściu. Bo taka przysięga jest świętością, której nie wolno złamać, prawda?


ściągniete

4 komentarze:

  1. Ja też mam dwa koty takie domowo-łóżkowe. Polecam tym co mają jednego kota wzięcie drugiego. Moja kocica, która jest zawsze poważna i jakaś taka depresyjna normalnie zmieniła swój charakter (przynajmniej jego część ). Tak, tak stanowczo co dwa koty to nie jeden .

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba sie polubilismy, ja oraz Szarak i Mamba. Koty sa super. A co tam ze czlowiek troche pokicha. ;o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabawne- wiesz co a ja zawsze mówiłam, że nie lubię kotów i co........i mam dwa ;)bo mam miękkie serducho-zobacz ile nas łączy!!!;)

    OdpowiedzUsuń