środa, 18 marca 2015

79. State of mind

Jutrzejsze tankowanie oficjalnie potwierdzone ;-) Możecie zacząć odliczanie!

Tymczasem, im bliżej operacji tym częściej dopada mnie cykor. Wgryza mi się w krtań i utrudnia oddychanie.

Boję się jak bardzo okaleczy mnie, szczególnie usunięcie węzłów, bo pierś to podobno pikuś...
...jak dam sobie radę z codziennością - opieką nad Córcią, tempem życia, które lubię, samodzielnością, której potrzebuję jak powietrza...

Nie ma wyjścia, muszę jakoś dać radę! Przeżycia ostatnich dni dały mi kolejną, cenną lekcję (nawet po drugiej stronie potrafisz to, Kseno!) by za bardzo nie rozpaczać nad przeszkodami, które są do przeskoczenia.
Czym jest cena, którą muszę zapłacić za życie? Tylko kolejnym etapem, który podobnie jak chemię muszę przetrwać. Zagryźć zęby i iść jak taran do przodu! W końcu dokąd walczę jestem zwycięzcą!

Przypomnijcie mi o tym gdyby mi się znów zapomniało!

15 komentarzy:

  1. Z tego co wiem to masz bardzo Ci oddaną rodzine która Cię wspiera i pomaga w opiece nad córeczką i codziennych czynnościach ,nie jestes zdana tylko na siebie i męża ja niestety nie mam takiego szczęścia muszę sobie radzić sama ,bo rodzina ma wazniejsze sprawy niż mój rak .Jestes mimo choroby wielką szczęściarą ze masz oparcie w rodzinie.Trzymaj się i na pewno z pomocą rodzinki dasz radę .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma Pani wsparcie we mnie. Będę się za Panią modlić, ciepło myśleć o Pani, ściągając wszystkie pomyślne moce.
      Mama Idy

      Usuń
    2. Kiedy czytam o braku reakcji ze strony rodziny po informacji,ze ktoś z bliskich choruje na raka,po prostu nie mogę w to uwierzyć......nie mogę....
      Bardzo Ci współczuję....także będę się modlić,może jednak rodzinie zmięknie serce....nie trać nadziei...
      :*

      Usuń
    3. ja równiez jestem myślami z Panią ... może dlatego , że na własną rodzine też chyba nie mam co liczyć ... podjełam decyzję , że izoluję się od toksycznych ludzi nawet jeżeli łaczą nas więzy krwi , postanowiłam rozejrzeć się i znależć dobre , pozytywne postaci :-) dlatego jestem tez i tutaj jeżeli Pani potrzebne wsparcie to ... jestem - mam w sobie wiele pozytywnych emocji i szczerych dobrych myśli - prosze mi wierzyć też w życiu nie miałam łatwo ot tak z 30 lat ...a mam niewiele więcej dzisiaj ---- bardzo boli jak rodzina jest formalnie a jej nie ma ... to tez taki kopniak od życia , ale widocznie taki nasz los - każdy ma jakiś problem w życiu i każdy ma jakieś szczęście ( hmmm ja mam np. super synka i dobrego męża co prawda do sielanki daleka droga - mam upierdliwy charakter mąz też nie lepszy :-))) ale dajemy radę już 9 lat :-) więc moze faktycznie warto skupić się na pozytywnych aspektach życia ? jak dobrze Pani pomysli na pewno Pani znajdzie jakąś wesołą nutke w swoim życiu tego Pani życzę
      Ewa

      Usuń
  2. Między bajki

    Szpitalne korytarze
    oazy samotności
    poszarzałe twarze
    życie w zawieszeniu
    rzadko przechodzi tędy nadzieja
    częściej zwątpienie
    stałym bywalcem strach
    jednakowi wobec choroby
    bezsilności
    śmierci
    do serc tulimy epikryzy
    zamiast oddać wszystko
    Temu
    który leczy Słowem
    idź twoja wiara cię uzdrowiła
    wkładamy między bajki

    /Bogumiła Dmochowska/

    Kochana Ido! Nie dostajemy ciężaru ponad nasze siły. Musimy w to uwierzyć i zaufać. Wsparcie i moc jest w nas samych, naszym sercu...i życzliwych ludziach. Musi się udać. Po prostu musi! Jestem z Tobą jak obiecałam razem z Domem Modlitwy św.Charbela...ściskam serdecznie i dziękuję za odwiedziny u mnie ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też wysyłam MOC Ido do ciebie, wspieram kiedy mogę, dołącze do modlitwy, obyś wszystko przeszła pomyslnie....
    serdeczności
    leptir
    http://leptir-visanna7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ha! to my w podobnej sytuacji i ja dzisiaj też o strachu;)
    ociągałam się i ociągałam, ale to dlatego, że ja nie lubię pisać o słabościach:)
    Kiedy masz ten zabieg? ja już w poniedziałek, dygam:)
    Trzymam kciuki za Ciebie i idę nadrobic czytanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anuk, tuż po świętach. W przyszłym tygodniu konsylium na którym ustalone będzie wszystko. Trzymam kciuki za Ciebie!!!! Mocne kciuki i wspominam w modlitwie!

      Usuń
  5. Trzymamy wszyscy kciuki za Panią i będziemy Panią wspierać myślami ,proszę sie odezwać po operacji.Jestescie bardzo dzielne zarówno Ida jak i Pani.pozdrawiam wiosennie😃Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Ida,
    Pamietasz jak balas sie chemii, tego jak bedziesz ja znosic, jak przetrwasz?
    Tymczasem przed Toba ostatni wlew... :) :) Czas leci tak szybko ;)
    Nim sie obejrzysz bedziesz juz po operacji i jest wielce prawdopodobne (za co goraco trzymam kciuki ! ), ze wcale nie bedziesz sie po niej czula tak zle jak zakladasz... Najwazniejsze, ze ostatecznie pozbedziesz sie gada i caly ten koszmar powoli bedzie sie mial ku koncowi... :)

    Trzymaj sie dzielnie ! Mysle cieplo o Tobie :*

    O.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ida,kibicuję i wysyłam wiadro mocy..Magduszka była dla mnie Kimś wyjątkowym,zresztą wiesz....
    A u Ciebie uda się!!!Nie może byc inaczej,tak jak napisała pewna osoba,że otoczona jesteś kochającą rodziną,takie wsparcie w chorobie jest nieocenione....do tego wirtualni znajomi,wszyscy dobrze Ci życzą,wierzą że wrócisz do zdrowia.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Powodzenia:) Zaglądam tu ostatnio,trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ida, kciuki w natarciu. Pewnie nie jest Ci lekko po chemii, ale spójrz ilu ludzi ciepło myśli o Tobie :)

    OdpowiedzUsuń