Miałam bardzo ciężką noc. Ekstremalną bólowo. Przywitałam świt z uczuciem dużej ulgi.
Macie rację, rano wszystko wygląda łagodniej. Nawet ból, który wyje do księżyca.
Na obchodzie dostałam zaś propozycję nie do odrzucenia.
Wcześniejszy powrót do domu, pod warunkiem codziennego przyjeżdżania na oglądanie mojej frankensteinowej klaty i zmianę opatrunków.
Rana goi się jak na psie, chłonki jest na tyle mało, że nie trzeba trzymać mnie w szpitalu (choć na tyle dużo bym wciąż była podłączona drenem do idiotycznego pojemniczka).
Doszłam do wniosku, że wyboleć mogę się też w domu.
Niezwłocznie po powrocie zaległam na własnym łożu i relatywnie wygodnie przespałam ze trzy godzinki, co było kompletnie nierealne w szpitalu, również nocą...
Tylko humor niezbyt się zmienia.
Niby nie robię dramatu z faktu braku piersi... ale łzy cisną się do oczu gdy patrzę na resztki siebie w lustrze.
Karykaturę dawnej mnie...
Wciąż ścigają mnie natrętne myśli, że zaraz będzie jeszcze o drugą mniej...
... że muszę zdecydować się na ratowanie siebie za wszelką cenę...
... cenę strasznej, okaleczającej mnie jako kobietę operacji, po której bezpowrotnie przejdę menopauzę w wieku 33 lat.
Czy nie to właśnie obiecałam mojej Córce?
Niestety rozjeżdżają się gdzieś dwie drogi. Droga moich planów i marzeń z drogą, która może poprowadzić mnie znacznie spokojniejszymi zakrętami, być może, do długiego jeszcze życia. Jeśli tylko obecny rak został na dobre ubity.
Ida...
OdpowiedzUsuńnikt kto nie pzrezył nie zrozumie
ja nie przeżyłam
to co moje gadanie pomoże?
czy masz mutację BRCA1?
Ano...mam
Usuńaha
Usuńwtedy decyzja choć bolesna
czasem jest oczywista..
właśnie się dowiedziałam o wznowie u koleżanki równie mlodej jak Ty
bardziej dzieciatej, choć niestety córki...
ech...
Rybenka ?)bardzo podbudowujaca informacja...
UsuńIda kuruj sie dobrze po tej operacji nie zawracaj sobie glowy tymi dalszymi postepowaniami (choc latwo mowic i doradzac ) jednak teraz odpoczywaj :*
cichosza
wiesz co, chorzy dobrze wiedzą jak jest
Usuńnie buduje ich ściema
żeby podjąć decyzję trzeba mieć wiedzę
podbudować to można chorego na zapalenie oskrzeli
antybiotykiem
nie rozumiem ?
Usuńcichosza
ewidemą....
UsuńChcialas powiedziec évidemment ? dziwnie sie z Toba dialoguje ...
Usuń... mozna miec wznowy i w mlodym wieku i w starszym czy to barca czy hormonozalezny nawet po 10 latach niestety :(
Tak wlasnie blog chyba jest stworzony po to zeby" podbudowywac" w leczeniu, doradzac w miare wiedzy oczywiscie*tu pole do popisu maja doswiadczone amazoki ? ja nia nie jestem, ale zawsze sluze wiedza i chetnie sie z nia dziele. Ja osobiscie atybiotykiem jeszcze nikogo nie podbudowalam czy to w rodzinie czy nie :D
no ale wracajac do tematu ..
Ido nie spiesz sie z ta decyzja masz czas, pozwole sobie Ci doradzic
ale to ty masz zawsze ostanie zdanie (kto pyta nie blodzi ;-)
Owarektomie stosuje sie zazwychaj po 35 roku zycia, zawsze mozesz sprawdzac markery- Ca125- to marker na wykrywanie raka jajnika dodatkowo mozesz wybadac HE4- stosunek tych markerow wskazuje prawdopodobienstwo wystapienia raka jajnika, jeszcze przed inwazja i wtedy jak marker zaczyna szwankowac mozesz zrobic operacje ! tak niektore pacjentki kontroluja tego" skorupiaka" co 6 miesiecy.
USG pokazuje juz duze zmiany. A, ze rak jajnika leczy sie kiepsko to kazdy wie ; wiec lepiej jednak podac sie tej operacji.Takie jest moje zdanie, Lepiej dmuchac na zimne :)))
ale bez paniki .
trzymaj sie :**
cichosza
Taaa
Usuńakurat po francusku mówię dobrze ale lubię się bawić językiem
i dobrze
aż za dobrze wiem co to jest rak piersi
Może i nie trafiam z pocieszeniem
ale to tylko gospodyni bloga oceniać
wow ?, no to fajnie, ze znasz fracuski :D
Usuń(mieszkam we Francji juz 17lat) i jakos mnie nie bawi uzywanie go tam gdzie nie potrzeba.
no ..to PRAWDA z pocieszeniem nie trafilas i z poradami jakos kiepsko tez skoro wiesz tak dobrze co to rak piersi !!!
;-)
cichosza
Dziewczyny dajcie spokój po co pisać takie złośliwośći , ten blog nie powstał w tym celu , nie rozumiem was .Ida żle się czuje potrzebuje naszego wsparcia a nie waszego mądrzenia sie i wzajemnego dogryzania . Ida trzymaj się kochana bardzo mi Cie żal że tak cierpisz , ale dobrze że jesteś już w domu z ukochanymi osobami córcią , mężęm i Twoją fajną rodzinką .i dzięki że mimo bólu jesteś wstanie pisać bloga na pewno nie jest to łatwe.Zosia
UsuńCisisisisii... dziewuszki ;-) Love...Peace... and raknroll ;-)
UsuńSorry Ida
Usuńtaka alergia na anonimy
wszak ja łagodna jak baranek:))
do anonima cichosza - też sorki
Usuńmiałam ciężki wieczór, bez sensu zareagowałam
będę się pilnować
językowo też :PPP
to nie twoja wina rybenka,
Usuńpo prostu emocje mna targaja :/
cichosza
no i mną targnęły wczoraj
Usuńobie chcemy dobrze i tego się trzymajmy
buzi buzi
;-)*
Usuńcichosza
no i ja też nie mieszkam w Polsce
Usuń18 lat:)
Luksemburg, Belgia, Luksemburg;):*
ja zliczywszy tez 18lat Lyon FR.
Usuńcichosza.
pierwszą w życiu cocacolę we Francji piłam właśnie w Lyonie
Usuńna dworcu
91 rok
czujesz to?
oo ..
UsuńPewnie na gare "par dieu "? Swiat jest maly ..w 91 to ja jeszcze w Polsce sobie mieszkalam i w zyciu bym sie nie spodziewala, ze tak daleko mnie wywiejeee..haha
Pozdrawiam Cie rybenka,
ale nie bedziemy bloga Idy zjmowec innym tematem
do nastepnego hej :*
cichosza
słuszna uwaga
Usuń( chciałoby się napisac ewidemą, ale się powstrzymam :PP)
tylko w tej piosence Pourquoi Pas !!!
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=dMCF59X3S0s
cichosza
A proszę bardzo! mi ani nie przeszkadza ani mi szkodzi!!!! :-D
UsuńTo za mało!
UsuńPowinno ci pomagać!
:pp
Dziewczyny jestescie super fajnie sie czyta Wasze komentarze . .Ida trzymaj sie i wy dziewczyny też A czy Ty CIchosza jesteś wielbicielką Grzegorza Turnaua ?i stąd Twój pseudonim ,Pozdrawiam .Zosia
UsuńIda staram sie zrozumiec ciebie, ale powiedz czy kobieta bez piersi nie jest kobieta i mamą ? robisz to dla swojej córeczki,
OdpowiedzUsuńczasami los doswiadcza bardzo bolesnie ale trzeba sie w tym wszystkim połapac....zaufaj swojej intuicji.....
pomyslnego zdrowienia, zasyłam serdeczności
leptir
http://leptir-visanna7.blogspot.com/
Ida :*
OdpowiedzUsuńKochana nie powiem Ci nic mądrego, ale złapię za łapkę przez kabel. :*
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=qV3vWoYJhvc
UsuńIda:*
OdpowiedzUsuńIduś... przytulam Cie bardzo, bardzo mocno.... szkoda że znów tylko wirtualnie :/
OdpowiedzUsuńO.
I ja za łapkę trzymam :*
OdpowiedzUsuńIduś, wszyscy możemy się jedynie domyślać, co tak naprawdę przeżywasz i jak jest Ci ciężko. Nikt nie zrozumie w pełni, dopóki sam tego nie doświadczy. Pamiętaj jednak, że choć na chwilę obecną trudno Ci zaakceptować tą sytuację to jednak z biegiem czasu będzie lepiej. Czas leczy rany, nie tylko te na ciele, ale również na duszy. Życie bywa okrutne i stawia nas przed trudnymi wyborami. Choć nie jest to łatwe, czasem trzeba wybrać "mniejsze zło". Jestem pewna, że w przyszłości stwierdzisz, iż podjęłaś słuszną decyzję. Pamiętaj, masz kochającą rodzinę, która Cię wspiera, masz nas :-) Dla każdego czytacza jesteś wciąż tą samą ciepłą, warościową kobietą i jakiekolwiek zmiany wizualne nie mają tutaj znaczenia. Kochana, życzę Ci, aby z każdym dniem Twój nastrój się polepszał i ból ustępował. Przytulam mooooocno :-* Jesteś bardzo dzielna! Pozdrawiam, Ania.
OdpowiedzUsuńAniu bardzo trafnie to ujęłąś .pozdrawiam Zosia i też trzymam za łapkę tylko za lewą bo pewnie prawa boli .:)
UsuńBoli boli... :-*
UsuńIduś, jestem z Tobą myślami, serduchem, modlitwą♥
OdpowiedzUsuńodpoczywaj, zbieraj siły
ściskam mocno choć delikatnie♥♥♥
Trzymaj się Ida , samopoczucie będzie coraz lepsze i spójrz za okno - wiosna . W każdej sytuacji trzeba znależć plusy - masz więcej czasu dla siebie i rodziny . A więc odpoczywaj i ciesz się chwilami z rodzinką . Jestem troszkę starsza od Ciebie (36) , ale dotychczasowe tempo życia już mnie zaczyna męczyć - to trudne jakie dzisiaj mamy czasy. Czas to dzisiaj deficytowy towar :-)))) zobacz jak pozytywnie tzn bez komplikacji przeszłaś operację i wszystko ładnie się goi - czyli będzie coraz lepiej , a wizualnie to wiesz jak jest każdy jak dobrze poszuka znajdzie w sobie jakiś fizyczny defekt :-))) tu za mało tu za dużo taka natura kobietki :-))) a my tu jesteśmy z Tobą
OdpowiedzUsuńIda! trzymaj sie! Niech usmiech Twojej corki bedzie ukojeniem w kazdej trudnej chwili! Dobrze, ze jestes w domu!
OdpowiedzUsuń:-* dla wszystkich wiernych Czytaczy mych ;-)
OdpowiedzUsuńIda, jeden etap już za Tobą - dzielnie go przetrwałaś, dasz radę i z kolejnym...teraz wracaj do sił w domku, ciesz się bliskimi...wiem jak Ci trudno...dla mnie pierwsze spoglądanie na okaleczone ciało było też bolesne...ale czas naprawdę goi rany...dzisiaj po trzech latach akceptuję swój wygląd...bo najważniejsze jest to że ŻYJĘ!
OdpowiedzUsuńChcę Ci podsunąć mój sposób na ból i opuchliznę. Oprócz gimnastyki stosuję suchy masaż drewnianą szczotką z naturalnym włosiem. Kupiłam taką niewielką okrągłą na Allegro - inwestycja 30-40 złotych a daje super rezultaty. Masujemy suchą skórę kolistymi ruchami zaczynając od palców dłoni w górę do ramienia. Gdy już będziesz wygojona warto masować także bok od pasa w górę do pachy. I chociaż raz w tygodniu masaż całego ciała od stóp w górę aż do szyi.Taki masaż usuwa martwy naskórek, pobudza krążenie krwi i limfy, ma działanie pobudzające odporność organizmu. Po masażu letni prysznic i można posmarować skórę. W intrenecie znajdziesz sporo na ten temat. Naprawdę warto.Wystarczy co drugi dzień -a efekt szybko zobaczysz. Jeden masaż limfatyczny to około 70 zł. Suchy masaż zrobisz sama, albo poprosisz męża - wydasz tylko na szczotkę. Dla Twoich Czytelniczek dodam że jest skuteczny jako wspomaganie przy dietach odchudzających. Ułatwia spalanie tłuszczu. Skóra po nim staje się jedwabiście gładka. ❤ Ściskam serdecznie i pozdrawiam, pamiętając w modlitwie...radości w sercu Ida- tyle osób Cię kocha ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤
Iduś,nic Ci Skarbie mądrego nie doradzę w kwestii podjęcia decyzji...Ktoś napisał o kontrolowaniu markerów,to chyba nie głupi.pomysł.Mojej mamie kwestią przypadku,podczas jednego z badań wyszly niepokojące wyniki z markerów.Lekarz,leczacy ją od lat na serce,zaczął szukać przyczyny,mnostwo przeróżnych badań,Mama już była tym zmęczona,żaliła się,ze juz ma dość,jeszcze tylko ginekolog zostal...no i wyszło początkowe stadium ...szybka operacja.Udalo się,to bylo 6 lat temu.
OdpowiedzUsuńIda,możesz czytać,analizować,to co piszemy,ale decyzja należy wyłącznie do Ciebie.Nie spiesz się z podjęciem jej...po takiej operacji Ty potrzebujesz spokoju,czasu aby w miarę przyjsc do siebie,to jest teraz najwazniejsze.
A odnośnie wyglądu,po takiej chorobie,leczeniu nikt nie wygląda jak milion dolarów,ale u Ciebie to jest przejsciowa sprawa,zobaczysz z czasem ze mam rację.. Buzię masz śliczną,oczy wiesz o tym,reszta "przyjdzie do siebie"
Posyłam modlitwę,.....
:***
Ja też <3
OdpowiedzUsuńIdunia no po prostu szlag mnie trafia, jaka "karykatura mnie"??? Jakie "resztki Ciebie"??? Czy na prawdę myślisz, że ten kawałek ciała, mięśni, tłuszczu (w Twoim wypadku to chyba nie :-) to Ty? Że ten kawałek sprawiał, że wszyscy Cię kochamy??? Wszystko co w Tobie najcenniejsze jest, nie zginęło i nie zginie! Twoja wrażliwość, mądrość, dobroć, piękno JEST i BĘDZIE. A ten marny kawałek materii zastąpimy SUPER CYCUSIEM, spoczko :-) a ten drugi kawałek zastąpimy jeszcze lepszym Super CYCUSIEM, chociaż może lepiej jednak żeby były takie same...:-)
OdpowiedzUsuńMasz rację. Rozum to wie, ale czasem emocje biorą górę. Ta szrama na prawdę nie należy do najładniejszych. Ciężko oglądać ją w miejscu gdzie było coś całkiem fajnego...
UsuńIda masz prawo tak się czuć to jest dla Ciebie nowa sytuacja z którą musisz się przyzwyczaić i oswoić a szrama z czasem będzie lepiej wyglądąła . Spytaj lekarza bo są różne masci które pomogą przy gojeniu ran .buziaki .Zosia
UsuńSpokojnego dnia ze sloncem w sercu i za oknem!
OdpowiedzUsuńIdus,ja mialam 7 lat gdy moja mama przeszla operacje usuniecia piersi.Pamietam jej bol,zal i placz po nocach.Wiem,ze dla kobiety to ogromna strata.Mama mowila,ze juz nie jest w pelni kobieta,pewnie myslala,ze juz nie bedzie dla taty atrakcyjna.Ale bylo zupelnie inaczej.Tata zblizyl sie do niej jeszcze bardziej,a dla mnie zawsze byla najcudowniejsza i najbardziej kochana mama na swiecie.Z piersia czy bez najwazniejsze,ze BYLA Z NAMI.Pamietaj,ze dla Twoich przyjaciol,rodziny nic sie nie zmienilas.A teraz ciesz sie,ze jestes juz w domku ze swoim Skarbem.Coreczka na pewno steskniona za mama.Cieszcie sie kazdym dniem.Zycze dobrze podjetej decyzji.Wierna czytaczka Marta
OdpowiedzUsuńKochana moja mama, chora na parkinsona dała sobie na żywca zamontować diody i kable. Na klatce piersiowej ma wielką baterie i symulator na pilot. Śmiejemy się, że to pierwsza mama sterowana pilotem.
OdpowiedzUsuńPrzeszła depresję i wielki ból po operacji. Wszystko dla nas, by być z nami jak najdłużej.
Matki mają siłę. Twoja siła też wróci.
Emma
Ida, wracaj szybko do zdowia bo nas tutaj emocje ponosza,
OdpowiedzUsuńwszyscy trzymamy kciuki i myslimy o Tobie cieplo:)
cichosza