Zaczynam odliczanie
ostatni tydzień...
ostatni wtorek jeszcze w całości...
wciąż rozmyślam jak to będzie wybudzić się w innej rzeczywistości
jak zareaguję widząc się w lustrze pierwszy raz
czy będzie to dla mnie szokujące, mimo dziesiątek przejrzanych sadystycznie zdjęć okaleczonych mastektomią kobiet
w końcu własne ciało to jednak zupełnie coś innego niż zdjęcie w internecie...
jeszcze parę dni temu pocieszałam się, że zostanie mi chociaż lewa...
teraz to pocieszenie jest już nieaktualne
lewa stała się tykającą bombą, której należałoby jak najszybciej się pozbyć
kolejny raz sprawdza się powiedzenie mojego Męża
"nie płacz, zawsze może być gorzej!"
no to nie płaczę przecie!
baaaardzo namolnie chodzi za mną ta piosenka...
huk huk
huknęły nożyce w stół
ja za tobą murem
ty za mną kartonem
huk huk
huknęły nożyce w stół
ja za tobą murem
ty za mną kartonem a we mnie pięścią
ratunku, pomocy nie umiem iść
kręcę się w kółko
kolejna, przeszkoda pod nogi
spod twoich kół
coś mu-, coś musi zmienić się, bo
niby wybieram ruch
a wszystko stoi
stoi w miejscu
ratunku, pomocy nie umiem iść
kręcę się w kółko
kolejna przeszkoda pod nogi
ratunku, pomocy nie umiem iść
kręcę się w kółko
kolejna przeszkoda pod nogi
spod twoich kół
ratunku, pomocy nie umiem iść
kręcę się w kółko
kolejna przeszkoda pod nogi
nie mogę już...
Ida... Pewnie będzie ciężko. Nie będę kłamać, że liczy się zdrowie a reszta jest nie ważna.Jest ważna. Kobieta jest próżna i zawsze będzie. Nie ważne czy zdrowa, czy chora i ile ma lat. Baby zawsze mają problem z samoakceptacją. Innym łatwo mówić że to "tylko" piersi. To "aż" piersi, bo są kurwuś Twoje. Są częścią Ciebie. Jakoś nikt nie powie,że to tylko noga... Jak będzie źle to narzekaj, wyzywaj, płacz, krzycz. Tulę
OdpowiedzUsuńtaaaa... z jednej strony sama sobie mówię "to tylko pierś", a z drugiej... jak ktoś mi tak mówi... chcę wykrzyczeć czy gdyby to jej mieli odjąć ten atrybut kobiecości i macierzyństwa też by powiedziała "spoko, odejmujcie to tylko cycek!"
Usuńinaczej to wygląda gdy dotyczy ciebie....
To jest bagatelizowanie sprawy. Jeśli to nie dotyczy posiadacza piersi/oka/nogi/ręki/jajnika/włosów, to przecież nie jest problem. Wszystko inaczej wygląda, jeśli dotyczy Ciebie.
UsuńIda jest takie mądre powiedzenie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia , nikt nie wie jak się przeżywa taką operację dopóki sam tego nie doświadczy , wkurza mnie jak ktoś pisze że to tylko pierś ., dla Ciebie to bardzo ważny element kobiecośći .i doskonale Cię rozumiem na pewno nie bedzie to łatwe ale dasz radę bo jesteś silna .ściskam serdecznie .Zosia
UsuńChciałbym napisać coś mądrego, coś pocieszającego,o-ale nic nie przychodzi mi do głowy jedyne co mogę zrobić to wspomnieć Cię w każdej mojej modlitwie. Przytulam.
OdpowiedzUsuńdziękuję ;-*
UsuńChciałbym napisać coś mądrego, coś pocieszającego,o-ale nic nie przychodzi mi do głowy jedyne co mogę zrobić to wspomnieć Cię w każdej mojej modlitwie. Przytulam.
OdpowiedzUsuńteraz musisz przede wszystkim dobrze, dobrze sie odzywiac (zlelazo-watrobka, bialko-jajka, owoce-vitaminy) beda bardzo Ci potrzebne przed i "po" zbiegu.
OdpowiedzUsuńA tak to po co ci druga piers ? za to bedzie rownowaga a za rok, dwa rekostukcja biustu, no i druga Angelina Joly bedzie z ciebie ;))
cichosza
;-)
Usuńna to liczę!
druga mam nadzieję będzie z jednoczesną rekonstrukcją!
Iduś,dużo zależy od Twojego nastawienia cel najważniejszy ŻYCIE...i nic ponad to...
OdpowiedzUsuńW tym przypadku cel uświęca środki
....oczywiscie,że nie będzie łatwo,pewnie niejedna lezka poleci po Twoim policzku,ale stan ten,to tylko przejściowa sprawa nie zapominaj o tym...wszystko minie a my będziemy Cię wspierać,kibicować.
Za rok o tej porze może będziesz miala zrekonstruowane obie piersi.
A kawałek Misi świetny ok.roku temu słuchalam go po kilka razy dziennie...
:****
Misia jest genialna a TY Ida masz doskonały gust muzyczny , bardzo podobają mi się piosenki które publikujesz może czasami powinny być bardziej wesołe i radosne ale widocznie oddają nastrój Twojej duszy , Buziaki .Kasia
OdpowiedzUsuńJako młoda kobieta miałam poważny wypadek samochodowy. Lekarze walcząc o moje życie i sprawność zeszpecili je doszczętnie. Miałam ogromny żal, właściwie do dzisiaj mam z tym problem bo nie wszystko można zakryć. Ale żyję i to jest najważniejsz. Gdybyś chciała porozmawiać o życiu w nowym ciele odezwę się na maila. Wsparcie i możliwość zrozumienia u drugiej osoby pomaga.
OdpowiedzUsuńM.