poniedziałek, 2 marca 2015

67. Wypocić chemię

Zamilkłam.
Doszłam do wniosku, że nie będę zanudzać wciąż tym samym. Jak ubrać w inne słowa żale, że mi źle, niedobrze, słabo, bez energii, raz gorąco raz zimno...??
b e z  s e n s u...

Napiszę, że dochodzę do siebie.
Choć może bardziej akuratnie byłoby rzec, że aktualnie WYCHODZĘ z siebie, aby po wszystkim wrócić, gdzieś koło weekendu zapewne...
Nie ma dramatu. Z dzisiejszą pomocą Mam, która mogła wziąć wolne na rzecz opieki nad malutką córcią dzień minął dość sprawnie.
Sprawnie... bo nie musiałam gotować, ogarniać, zmieniać pieluch, myć zakupcianej pupki.
Mogłam za to:
1. leżeć i pachnieć
2. leżeć i gapić się w tv
3. bezwstydnie drzemać dwie godzinki w samym środku dnia
Dziękuję Mamo! Jak dobrze, że dziecko zawsze zostaje dzieckiem w oczach i sercu swojej mamy...

Jutro dostaję gotowy obiad od przysposobionej ;-) Mamy, przysposobiony Tato wyspaceruje Córcię. Full serwis! Dobrze mieć podwójną rodzinę!
Liczę, że nie będzie dużo gorzej niż dziś i jakoś damy radę pociągnąć i wtorek...

Tymczasem... dziękuję Czytacze, że wciąż ze mną jesteście! Od czasu do czasu czuję dolatującą moc od Was!


 

3 komentarze:

  1. Czytam kazdy wpis. /Ania Sz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam każdą chwilę bycia razem, to jak dobrze się uzupełniamy, jak w jednej chwili myślimy o tych samych rzeczach, jak nie potrzebujemy wiele tłumaczyć.
    Chciałabym bym tylko, by wróciły czasy takiej beztroskiej ale spokojnej radości.
    Ty wiesz o co mi chodzi.
    Mam nadzieję, ze będziemy umiały do tego stanu wrócić.

    OdpowiedzUsuń
  3. hej, jak się masz dzisiaj? życzę Ci, abyś szybko doszła do siebie, żeby wszystko było dobrze, myśli tylko optymistyczne, żebyś była pełna energii i cieszyła się pełnią życia razem ze wspaniałą podwójną rodziną :) pozdrowienia dla Ciebie, Twoich własnych i przysposobionych rodziców. w zgodnej grupie siła i moc!!

    OdpowiedzUsuń