wtorek, 30 grudnia 2014

12. Chwilowe rozstanie

Ostatnie kilka dni, celem naszego (męża też dopadło) zdrowienia, oddelegowalismy Córcię na dzień do dziadków.
Po fatalnej zupełnie bezsennej dzisiejszej nocy, wreszcie zregenerowalam trochę siły całodziennym spaniem i polegowaniem.

Zanim dowiedziałam się o diagnozie raka, planowalam powrót do pracy w lutym i prawdę mówiąc byłam mocno przerażona jak będzie wyglądało moje rozstanie z Córcią, którą miała zająć się jedna z babć. Oczami wyobraźni widziałam niekończące się katusze mojej i jej, po ponad rocznym okresie spędzonym tak cudownie razem.

Jestem ogromnie zdumiona jak dobrze poradziła sobie z obecną sytuacją. Że beze mnie też zje, też uśnie, a jej dzień wcale nie był wypełniony tęsknotą i rozpaczą za mamą... a radosną zabawą z zakochanymi w niej babciami i dziadkiem (nie wspominajac cioć!), nawet pomimo złego samopoczucia spowodowanego przeziębieniem.

Nie mogę uwierzyć jak szybko rośnie, że z niemowlaka staje się coraz większą dziewczynką, odważną i ciekawą świata, autonomiczną osóbką, choć jeszcze niedawno fizycznie związaną ze mną. Tak bardzo pragnę mieć przed nami długie lata tej cudownej relacji, być przy niej w najważniejszych momentach jej życia, patrzeć jak zmienia się, dojrzewa, zakłada rodzinę, staje się matką. Dziś nie mam większych marzeń ponad TO jedno...
Córeczko, zrobię wszystko co w mojej mocy by być przy Tobie najdłużej jak będzie nam to dane.




6 komentarzy:

  1. Jesteś niesamowita! Czytam każdy Twój post w przejęciem i wzruszeniem... Nie znamy się osobiście, ale mimo wszystko czuję, że jesteś mi w pewien sposób bliska. Mieszkamy blisko siebie i nawet miałam to szczęście poznać Twoją pociechę :). Też mam córeczkę w podobnym wieku. Już wiem jaki to skarb mieć taki cud pod swoim dachem i móc realizować się jako mama. Jesteś dzielna i silna. Pokonasz chorobę i będziesz szczęśliwie szła przez życie z bagażem może trudnych doświadczeń, ale za to z przeświadczeniem, że każdy inny problem to błahostka! Wspieram Cię duchowo i dopinguję mocno...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Strasznie mnie zatrygowało kim jesteś ;-)

      Usuń
  2. Powiem ci, moja Droga, że wbrew pozorom wszyscy jesteśmy sobie bliscy. Niby nic takiego - sąsiedzi, niby tak blisko, a tacy dalecy, ale są z tobą (z reguły myślami, choć nie świadomie do końca). Pytają, co z tobą się dzieje, czy wróciłaś już do pracy, bo cię nie widać. Niby wcześniej też niewiele było ciebie tutaj, na osiedlu, ale jednak ktoś zawsze widział. Teraz widzą Adę, ale bez ciebie i pytają, gdzie co i jak... Wiec... reasumując, niby ciebie nie było, a jednak w świadomości ludzi jest ciebie mniej, ściągają ciebie więc myślami, choć niewiele świadomi... a jednak...
    Będzie dobrze, Kochana. Wiesz, czego tobie życzę, zdrowia, szczęścia w walce o siebie, was, nas :) <3
    MiA.Jak

    OdpowiedzUsuń
  3. Siostra! Na pewno będziesz miała okazję doświadczyć tego wszystkiego o czym marzysz! Grunt to pozytywne myślenie i wiara w wyzdrowienie. Wszyscy jesteśmy z Wami!
    Buziaki :*
    Z

    OdpowiedzUsuń