czwartek, 2 kwietnia 2015

89. Spadek



Bum tarara... BRCA1 w spadku po babci się kłania....
Rekomendowana jest obustronna mastektomia i adneksektomia.
Przychodzi mi znów się podnieść z kolan...

Córciu, pierwszy raz pragnę byś nie odziedziczyła moich genów...

21 komentarzy:

  1. Mnie co najbardzie wkurza to dlaczego onkolodzy nie sprawdzaja tej mutacji na poczatku leczenia przedchemicznym !wrrrr (...) cisna sie slowa !

    no, ale nic trzeba sie wziasc w garsc i z tym Ido dasz sobie rade ;)
    duzo kobiet na swiecie robi te operacje profilaktycenie i ty tez tak" TO " traktuj
    pozdrawiam
    cichosza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krew pobrano mi niezwłocznie po diagnozie, ale na wynik trzeba czekać cztery miesiące... Przy mutacji BRCA1 leczenie docetaxelem (to słynna czerwona franca, którą ja tankowałam) zazwyczaj jest nieskuteczne. Miałam to szczęście, że na moją cholerę okazała się zabójczo skuteczna!

      Usuń
    2. i bardzo dobrze !!! w tym wszystkim to jest bardzo wazne,
      chyba najwazniesze, ze chemia zadzialala najlepiej jak mogla. Kedys mowili, ze na BARCA dobra jest cisplatyna ale to mit, obalony na jednym forum+artykuly prasowe""
      u Ciebie odpowiedz na chemie bylo WZOROWE i tego sie trzymaj :))
      cichosza

      Usuń
    3. sama widzisz Ida to wprost niewiarygodne co się zadziało w Twoim życiu, Na tego gada ta chemia miała nie działać a okazało się że zadziałała , miałaś zrobić usg przed zajściem w ciąże ale z jakiegoś powodu nie zrobiłaś i urodziłas śliczną córcię , bo jakbyś zrobiła to nie było było Ady , sama wykryłąs u siebie raka po prostu jesteś WYJĄTKOWA i tak o sobie myśl , bo WYJĄTKOWYCH ludzi los tak doświadcza ,Może to głupie co piszę ale jak czytam Twojego bloga to wszystko układa się w jakąś logiczną całość . .Bardzo wspieram Ciebie i Twojego Męża któremu też na pewno też jest bardzo ciężko , .Wspierajcie się wzajemnie to jest bardzo ciężka próba dla Waszego małżeństwa ,, wiem że jest bardzo trudna sytuacja dla Was obojga bo sama byłam w takiej sytuacji , ale jakos przetrwaliśmy i jesteśmy razem ale nie było łatwo .i życzę Wam oczywiście mimo wszystko Wesołych Swiąt .Zosia

      Usuń
  2. Przykro mi :( Miałam nadzieję na inne wyniki. Ściskam Cię z całych sił. Jesteś cały czas w moich modlitwach! matunia.

    OdpowiedzUsuń
  3. dasz radę Ida nawet z tym parszywym genem / teraz przynajmniej jestes bardziej świadoma a to bardzo ważne - moja babcia chorowała na raka piersi wiele lat i żaden lekarz nie zasugerowal mi żadnej diagnostyki w tym kierunku -nie martw się Ida - popatrz na Kylie , Anastazię jak się dziewczyny dobrze trzymają i z jaką werwą :-) zresztą Ty tez świetnie wyglądasz :- zobaczysz będzie dobrze -

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, zbadaj się! Ja wielokrotnie wspominałam o tym kilku lekarzom... I co? skończyło się wzruszaniem ramionami... i moim rakiem!
      żałuję, że nie byłam bardziej dociekliwa. choć może wtedy nie miałabym Córki... chcę wierzyć, że wszystko miało zaplanowaną na górze swoją kolejność tak bym mogła zostać choć pojedynczą matką!

      Usuń
  4. o w mordę...dobrze,że jesteś tak twardą dziewczyną:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Taaaaa... Czuję jakbym dostała kopa w brzuch. Ktoś chyba sprawdza ile jestem w stanie znieść...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no trafiło akurat na twardą sztukę ze strażą przyboczną :-) ;-)
      keep going girl!
      S.Z.

      Usuń
    2. Sama juz nie wiem... Dziś nie czuję się twarda. Raczej mjjjentka galareta...

      Usuń
    3. Do tego by być mjjjentkom galaretą też masz prawo. Ciągle nie można być twardym. Poukładasz sobie to wszystko, podniesiesz się i będziesz działać dalej. Bo dużo już osiągnęłaś.
      Pozdrawiam i kciuki zaciskam :*

      Usuń
    4. nie swiruj...życie sie bierze takie jakie jest...jakbyś miala inna mozliwosc to bys dumala warto nie warto...teraz musisz skupic sie na tym by znalezc optymalne
      rozwiazania dla swoich problemow...jesli
      cos trzeba zrobic to po prostu nalezy to zrobić...niewazne czy to latwe czy trudne...super by bylo gdyby to bylo latwiejsze ale jesli nie jest to z trudnym tez sobie poradzisz...nie masz wyjscia...trzymaj pion! buziak S.Z.

      Usuń
  6. Ida,widzisz...czerwona franca poskutkowala na Twojego sraka,a z tego co wyczytałaś,ponoć jest mało skuteczna..Nie ma sensu wierzyć we wszystko....Ja wychodzę z założenia,że w tej chorobie nie ma szablonu...Owszem są jakieś dane statystyczne,ale to jeszcze nie świadczy o niczym...
    Masz w sobie siłę,zwalczysz to cholerstwo do końca,na tym sie skup....
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Owocku, wychodzi na to, że Ida w sprawie chemii wykiwała statystyki :)

      Usuń
    2. Dokłanie Mell,wykiwała

      Usuń
    3. ;-) może zamiast twarda... Szczwana!!!!!

      Usuń
  7. Jak to jest z tymi genach czy przekazywane są tylko w linii prostej babcia -mama-córka? W 2005 roku siostra mojej mamy przeszła mastektomie z powodu raka piersi,okazało się że niestety też jest posiadaczką genu BARCA 1, w 2009 profilaktycznie usunęli jej macie z przydatkami. W tej chwili jest zdrowa.Ale nasuwa mi się pytanie co ze mną czy powinnam zainteresować się tym badaniem? I co z moją mamą ona jako siostra też może być nosicielką.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak to jest z tymi genach czy przekazywane są tylko w linii prostej babcia -mama-córka? W 2005 roku siostra mojej mamy przeszła mastektomie z powodu raka piersi,okazało się że niestety też jest posiadaczką genu BARCA 1, w 2009 profilaktycznie usunęli jej macie z przydatkami. W tej chwili jest zdrowa.Ale nasuwa mi się pytanie co ze mną czy powinnam zainteresować się tym badaniem? I co z moją mamą ona jako siostra też może być nosicielką.

    OdpowiedzUsuń