czwartek, 5 listopada 2015

200. Welcome back

Życie znacznie zintensyfikowało obroty w związku z moim powrotem do pracy.
Poniedziałek zalał mnie ulewą emocji z pewną dozą nostalgii.
Ciężko wytłumaczyć to słowami.
W wielkim spłaszczeniu był to dla mnie jak powrót do przerwanej jakiś czas temu książki.
Jakby nic się nie wydarzyło.
A jednak zdarzyło się tak wiele...
Gdzieś w środku rezonował mi ten dysonans rozbijając mnie emocjonalnie.

We wtorek dostałam zaś nowe obowiązki więc zajęłam głowę czymś przyjemnie pożytecznym :-D

Wspominałam już, że w pracy otaczają mnie fajni ludzie, prawda???

taki surprise od greckiej koleżanki :-D


13 komentarzy:

  1. pieszę komentarz głównie żeby sprawdzić, czy moegę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie serwuję frytek na blogu ;-)

      Usuń
    2. taaa
      łatwo się śmiać
      a moje komentarzowe gadulstwo starsznie cierpi!!

      Usuń
  2. Pamiętam, że bardzo chciałam wrócić do pracy, ale jednocześnie bardzo się stresowałam. Miałam wrażenie, że zapomniałam wszystko, co wcześniej umiałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa...to bywa potwornie irytujące. Ale liczę że szybko znowu będę biegła w swoich obowiązkach ;-)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ida i czerp z tego pełnymi garściami ;)
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Welcome to the (Jungle)
    ;-)

    troll

    OdpowiedzUsuń
  6. Ida a jak tam Twoja córcia odbiera powrót swojej mamusi do pracy? Czy poszła do żłobka? Jesteś super babką!! Przesyłam moc całusów z Podhala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście miałam możliwość oddać ją pod opiekę babci więc znosi to bardzo dobrze ;-) ściskam Podhale ;-)

      Usuń