piątek, 23 października 2015

196. Minusy dodatnie

bezjajnikowego stanu też są...
Poza oczywistym, które samo nasuwa się do głowy ;-)
Przed ciążą cierpiałam na dość częste migreny, które potrafiły zwalić mnie z nóg nawet na kilka dni. Z nadejściem najbłogosławniejszego z błogosławionych stanów skończyło się!
Okres karmienia piersią też był pod tym względem łaskawy.
Łaskawy do tego stopnia, że zdążyłam zapomnieć co znaczy pękająca z bólu głowa.
Do wczoraj.
Sama sobie się dziwiłam jak byłam w stanie znosić takie męki kilka razy w miesiącu i nie szukać pomocy lekarskiej.
Wczorajszy atak z pewnością nie był spowodowany cudownym wyrzutem upragnionych hormonów. Takie cuda to już raczej nie w tym życiu.
Mam jednak pewną otuchę w sobie, że ratując się przed chorobą poniosłam nie tylko straty.
W końcu czymś trzeba się pocieszać ;-)

10 komentarzy:

  1. no ba!
    jak miałam chemie to się cieszyłam, że nie musze fryzury układać :pp

    a migreny to zuo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem ciężko jest znaleźć dobrą stronę czegoś nieprzyjemnego czy złego. Ty znalazłaś. Gratuluję:*

    OdpowiedzUsuń
  3. znam uroki migreny i wiem że do pewnego stopnia bólu się przyzwyczajamy,wszystko ma jednak swoje granice.wszystkie Was dziewczyny ciepło pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś cierpiałam na migreny trwające po kilka dni z rzędu, tabletek nie brałam bo nawet nie pomagały... Potem się okazało, że to bruksizm i nie wyleczę tego ot tak. Ale przynajmniej już nie udaję hardej i łykam tabletki - jest lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ida ja jak przeszłam menopauzę mimo złego samopoczucia to bardzo się cieszyłam ponieważ wreszcie odkryłam uroki seksu bo mimo stosowania antykoncepcji zawsze obawiałam się ciąży a mam 4 dzieci I to był bardzo duży plus i to wpłynęło na relację z mężem .Przepraszam mam nadzieję że się nie obrazisz że o tym napisałam o tym ale jestesmy dorosłe i uważam że ta sfera życia jest również bardzo ważna ...Pozdrawiam Zosia

    OdpowiedzUsuń