środa, 5 października 2016

258. Płynę z prądem niełatwych decyzji

znalazłam bowiem odważnego dochtora, który wbrew nienormalnemu systemowi chce zwiększyć moją szansę abym nigdy już nie musiała zachorować na raka
Za trzy tygodnie ustalamy datę drugiej mastektomii

Sądzicie pewnie, że w związku z moim zdecydowaniem na ten radykalizm jest to łatwa decyzja
Otóż nie jest
Powiem dobitniej
Jest cholernie trudna
Głowa mami mnie pokusą pozostawienia sobie chociaż tego szczątka kobiecości
I choć wcale nie uważam, że atrybuty kobiecości kończą się na fizyczności
To myśleć, a działać szczególnie, przeciw swojemu ciału, to dwie różne sprawy...

Budzi się we mnie wściekłość, że w ogóle muszę o tym myśleć i podejmować TAKIE decyzje

Piłka w grze
Nie ma co się poddawać teraz.........
Niczego bardziej nie chcę niż żyć w spokoju....

Zakochałam się w nowym dla mnie głosie
A biorąc pod uwagę, że właścicielka jest zadeklarowana lesbijką, może się to okazać zgubne dla mojego małżeństwa 😅

5 komentarzy:

  1. Ida
    dobrze, że to robisz
    i umiem sobie wyobrazić Twoje uczucia
    to wcale nie jest takie proste, udowadniac sobie kobiecość bez piersi, wnętrza, ech, kto nie przezył, niech się nie wypowiada

    ale po drugiej stronie jest życie

    idę słuchać:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam, ale się nie dziwię. Spokój jest najważniejszy. Powodzenia i dużo zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  3. hej Iduś,
    własnie czytam ciekawy wywiad z Anetą Żukowską,pt"Życiowa rola".
    Wywiad jest z bieżacego numeru Tygodnika Powszechnego.Pisze o tym u Ciebie na blogu gdyz Pani Aneta mówi o swoim podejsciu do umierania na raka,swojego wlasnego osobistego raka i umierania.
    Mozna poczytac w wersji papierowej,albo sie zarejestrowac na str"TP" i dostac 3 artykuły do poczytania free w miesiacu.

    powodzenia Iduś w ostatnim starciu ;*****

    OdpowiedzUsuń