niedziela, 14 sierpnia 2016

251. Zapaliłam się

do pływania
Wspominałam Wam o tym już rok temu, kiedy zaczeła we mnie kiełkować ta miłość

kontuzja biodra, której nabawiłam się w wyniku mojego niewprawnego pływania zeszłej jesieni, sprawiła, że zaczęłam myśleć o wzięciu lekcji z prawdziwego zdarzenia, również po to aby nauczyć się pływać inaczej niż stylem klasycznym, który ewidentnie nie służył moim biodrom

dumałam dumałam
i dusiłam w zarodku te myśli
przekonaniem, że
1. za drogo
2. bez sensu
3. nie dam rady i okażę się beznadziejnym uczniem
4. będzie kicha gdy poddam się z powodu ziszczenia obaw z punktu 3.
5. za chwilę nie będę miała na to czasu, gdy Ada pójdzie do przedszkola

Aż pewnego ranka dosłownie uderzyła mnie po łbie myśl, że chcę TO zrobić!!!
Złapałam telefon i szybko zaczęłam załatwiać sprawę, zanim znów tchórz w mojej głowie obudziłby się z przedpołudniowej drzemki

W nadchodzącym tygodniu odbędzie się dopiero trzecia lekcja
Po drugiej nadszedł kryzys, zwątpienie i poczucie beznadziei, które przegoniłam żmudnymi, samotnymi ćwiczeniami
i w końcu wczoraj zaczęło się troszkę udawać,
z czego czuję niewymowną radość i dumę!!!!

Obecnie żałuję jedynie, że nie zrobiłam tego kroku wcześniej
Pewnie nadejdą jeszcze momenty zwątpienia, nie łudzę się, że od teraz czeka mnie jedynie duma i chwała, ale cieszę się, że udało mi się przełamać własny strach, zniechęcenie i zrobiłam coś dla siebie samej.

Polecam, poczucie dumy z samej siebie smakuje wybornie!!! 😁


Czy widzieliście, że ta eteryczna blondynka kryje w sobie taki głos i talent?????????
Kilka dni temu, dzięki mojej przyjaciółce, zakochałam się w tych piosenkach...
Nie mogę przestać słuchać, po prostu nie mogę...

2 komentarze:

  1. jakem rybka, polecam pływanie:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniale! Trzymam kciuki! Musi się udać, a czas też się znajdzie, bo im mniej go jest, tym więcej - taki paradoks :)

    OdpowiedzUsuń