poniedziałek, 12 października 2015

191. Nostalgiczna melodia

cicho brzmi gdzieś w mojej głowie od kilku dni.
Nie wiem czy obudziła ją we mnie nadchodząca jesień

czy...

wizyta (a raczej odjazd) przyjaciółki, która w ostatnim roku naszej znajomości wyryła się w moim sercu w sposób szczególny
jako opiekunka
pocieszycielka
modlitweny mur
prawdziwie bratnia dusza
którą miałam odwagę dopuścić do siebie nawet w najsłabszych chwilach mojej choroby
gdy nie było ani zabawnie, ani szampańsko, ani zbytnio ciekawie
po prostu...
na kanapie gdy nie było sił już na nic innego
w niezliczonych szpitalnych kolejkach aby zająć rozmową
jako kierowca gdy nie było głowy do prowadzenia auta

od kilku dni te chwile przewijają się w mojej głowie jak nieskończony film

może to dlatego, że wielkimi krokami zbliża się ta trudna data
kiedy całe moje życie stanęło w miejscu
i dopiero teraz, po roku powoli zaczyna znów ruszać w nieznaną drogę...

chcesz wsłuchać się w tą nostalgiczną melodię mojej duszy...?

11 komentarzy:

  1. Taki przyjaciel nie zdarza się często...

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie wsparcie jest bezcenne!!!
    Piękny Człowiek ta Twoja przyjaciółka!
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tak przykro, że mieszka bardzo daleko...

      Usuń
    2. Ale teraz te nowoczesne technologie bardzo ułatwiają komunikację!
      Wiem, to nie to samo, co poczuć dotyk ciepłej, życzliwej dłoni, jednak zawsze coś :)

      Usuń
  3. Iduś, a do pracy kiedy ruszasz? :-)
    Pozdrawiam
    Netka
    P.S. Też mam taką przyjaciółkę ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Netko, 2 listopada
      Ślę wzajemne pozdrowienia :-*

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. zamiast marudzić pomaluj paznokcie������

    OdpowiedzUsuń