godzina słuszna, a ja wciąż nie do końca spakowana...
nie mam weny dzisiaj na pakowanie...
nie lubię też tej kołaczącej w głowie myśli czego zapomnę, bo wiem, że istotnie okaże się, że czegoś zapomniałam
z dwojga złego, zdecydowanie preferuję rozpakowywanie ;-)
a jak jest z Wami?
NIENAWIDZĘ pakowania! Chociaż mąż zawsze mnie pociesza, że w dzisiejszych czasach to grunt, aby dokumenty i kartę kredytową przy sobie mieć, bo jak coś zapomnę, to wszędzie się kupi... Rozpakowywanie.... to kolejna historia, do tego stopnia mnie nie stresuje, że czasami po wypakowaniu niezbędników, zapominam o reszcie i tylko potykam się o walizkę. Jednym słowem: trzymaj się :*
Stanowczo wolę się pakować, wychodzę z założenia, że jak czegoś zapomnę to można zawsze dokupić :) a rozpakowywać się nienawidzę... przedwczoraj w nocy wróciliśmy znad morza torby zostały w samochodzie bo nawet ich do domu nie chciało nam się wnosić :D wczoraj około południa przytargaliśmy je i postały jeszcze dobę bo się za nie wzięłam dopiero dzisiaj koło 15... ale za to już 2 pralki się wyprały i prawie poschły... :)
Pakowanie nie jest złe, bo kojarzy się z wyjazdem, urlopem, ale za to rozpakowywanie jest masakryczne, czasem robię to za dzień lub dwa chyba, że znajdzie się ktoś tak dobry i zrobi to za mnie :P
NIENAWIDZĘ się ROZPAKOWYWAĆ pakowanie też nie jest latwe, jeżeli trzeba podjąć za duo decyzji, przewidzieć różne pogody i przygody najbardziej lubie pakowanie samej siebie na wyjazd weekendowy:)
Ja pakowanie zniosę, bo kojarzy się z wyjazdem ale rozpakowywania nienawidzę! Nie czekam z rozpakowywaniem, tylko natychmiast przekraczając próg domu zaczynam rozpakowywanie żeby mieć problem z głowy. Zanim mąż wyładuje rowery, to ja już wstawiamy pierwsze pranie ;p
ja nie lubie sie pakowac( dylemat co zabrac swetry ? ile ? a moze kurtka nie no snieg w lecie nie pada przeciez :p. Najchetniej zabralabym cala szfe :D tak na wszelki wypadek, no i mieszkanie trzeba zabezpieczyc , kwiatki do wody wstawic , gaz zakrecikc, wode itp itd Za to rozpakowywac zdecydowanie wole bo mi szybciej idzie szast prast i do pralki wszystko laduje, a i rozne nowe rzeczy czy pamiatki ciesza. Kiedys bylam gotowa do podrozy o kazdej porze dnia czy nocy, nawet bez pakowania ha ! no problem ! mawialam. z czasem jednak zrobilam sie bardziej problematyczna brrrr. troll
Ja zawsze pakuje sie "na zapas", a potem i tak sie okazuje, ze czegos mi braklo.. jedynie pakowanie na samolot to stres - tam sie nie da upchnac "na zapas" ;)
Nie lubie tej czesci rozpakowywania, ktora oznacza pranie.. ;) Natomiast lubie ta, ktora wiaze sie z wyciaganiem z walizki pamietek z podrozy - muszelek, kamyczkow, magnesow, obrazkow, itp. ;)
No ale tu przeciez nie o pakowanie chodzi.. pojechalas juz? Jesli tak, to szalej kochana! Rudych lokow moze brak, ale Tobie jest przeciez pieknie w kazdej fryzurze. :*
A co do reklamy - tez widzialam, wczoraj, splakalam sie.. kazdy, kto ma corke/i, powinien obejrzec i.. pomyslec..
hej ; znalazlam naturalny lek na menopauze "niehormonalny", jednak jakbys zdecydowala sie na ten lek to i tak musisz zapytac sie o zgode onkologa takie jest wskazanie na ulotce tego leku. http://www.kobiecesprawy.pl/menopauza/klimadynon troll ps: milego pobytu w Ciechocinku ;-)
Biorę cimifuge. Tylko inny producent ale muszę zapytać o cenę klimadynonu, może będzie taniej bo teraz miesięczna kuracja to prawie 60 zł, dość dużo jak na zioła...
NIENAWIDZĘ pakowania! Chociaż mąż zawsze mnie pociesza, że w dzisiejszych czasach to grunt, aby dokumenty i kartę kredytową przy sobie mieć, bo jak coś zapomnę, to wszędzie się kupi...
OdpowiedzUsuńRozpakowywanie.... to kolejna historia, do tego stopnia mnie nie stresuje, że czasami po wypakowaniu niezbędników, zapominam o reszcie i tylko potykam się o walizkę. Jednym słowem: trzymaj się :*
Wole się pakowac niż rozpakowywac. :) ciężko wytłumaczyć dlaczego :)
OdpowiedzUsuńByć może dlatego, że pakowanie najczęściej oznacza wyjazd, czyli przyjemność, przeprowadzkę itd. :)
UsuńStanowczo wolę się pakować, wychodzę z założenia, że jak czegoś zapomnę to można zawsze dokupić :) a rozpakowywać się nienawidzę... przedwczoraj w nocy wróciliśmy znad morza torby zostały w samochodzie bo nawet ich do domu nie chciało nam się wnosić :D wczoraj około południa przytargaliśmy je i postały jeszcze dobę bo się za nie wzięłam dopiero dzisiaj koło 15... ale za to już 2 pralki się wyprały i prawie poschły... :)
OdpowiedzUsuńPakowanie nie jest złe, bo kojarzy się z wyjazdem, urlopem, ale za to rozpakowywanie jest masakryczne, czasem robię to za dzień lub dwa chyba, że znajdzie się ktoś tak dobry i zrobi to za mnie :P
OdpowiedzUsuńNIENAWIDZĘ się ROZPAKOWYWAĆ
OdpowiedzUsuńpakowanie też nie jest latwe, jeżeli trzeba podjąć za duo decyzji, przewidzieć różne pogody i przygody
najbardziej lubie pakowanie samej siebie na wyjazd weekendowy:)
Ja pakowanie zniosę, bo kojarzy się z wyjazdem ale rozpakowywania nienawidzę!
OdpowiedzUsuńNie czekam z rozpakowywaniem, tylko natychmiast przekraczając próg domu zaczynam rozpakowywanie żeby mieć problem z głowy.
Zanim mąż wyładuje rowery, to ja już wstawiamy pierwsze pranie ;p
ja nie lubie sie pakowac( dylemat co zabrac swetry ? ile ? a moze kurtka nie no snieg w lecie nie pada przeciez :p. Najchetniej zabralabym cala szfe :D tak na wszelki wypadek, no i mieszkanie trzeba zabezpieczyc , kwiatki do wody wstawic , gaz zakrecikc, wode itp itd
OdpowiedzUsuńZa to rozpakowywac zdecydowanie wole bo mi szybciej idzie szast prast i do pralki wszystko laduje, a i rozne nowe rzeczy czy pamiatki
ciesza.
Kiedys bylam gotowa do podrozy o kazdej porze dnia czy nocy, nawet bez pakowania ha ! no problem ! mawialam.
z czasem jednak zrobilam sie bardziej problematyczna brrrr.
troll
O wiele, wiele, wiele bardziej wolę się pakować. Jestem mistrzem organizacji walizkowej :D
OdpowiedzUsuńPakowanie ujdzie,ale nie znoszę rozpakowywania...wyciąganie,pranie,chowanie ...no nie przepadam.
OdpowiedzUsuńIdusia udanego pobytu :*
Ja zawsze pakuje sie "na zapas", a potem i tak sie okazuje, ze czegos mi braklo.. jedynie pakowanie na samolot to stres - tam sie nie da upchnac "na zapas" ;)
OdpowiedzUsuńNie lubie tej czesci rozpakowywania, ktora oznacza pranie.. ;) Natomiast lubie ta, ktora wiaze sie z wyciaganiem z walizki pamietek z podrozy - muszelek, kamyczkow, magnesow, obrazkow, itp. ;)
No ale tu przeciez nie o pakowanie chodzi.. pojechalas juz? Jesli tak, to szalej kochana! Rudych lokow moze brak, ale Tobie jest przeciez pieknie w kazdej fryzurze. :*
A co do reklamy - tez widzialam, wczoraj, splakalam sie.. kazdy, kto ma corke/i, powinien obejrzec i.. pomyslec..
Kasia
hej ; znalazlam naturalny lek na menopauze "niehormonalny", jednak jakbys zdecydowala sie na ten lek to i tak musisz zapytac sie o zgode onkologa takie jest wskazanie na ulotce tego leku.
OdpowiedzUsuńhttp://www.kobiecesprawy.pl/menopauza/klimadynon
troll
ps: milego pobytu w Ciechocinku ;-)
Biorę cimifuge. Tylko inny producent ale muszę zapytać o cenę klimadynonu, może będzie taniej bo teraz miesięczna kuracja to prawie 60 zł, dość dużo jak na zioła...
Usuń