poniedziałek, 6 lipca 2015

156. Znów edowo mi...

Wielkimi krokami zbliża się TEN dzień.
Oswajam każdą bolesną myśl. Trochę udaję, że jest to obok mnie... nie mnie dotyczy...
Robię po prostu dobrą minę do złej gry.
Jutro anestezjolog wypowie się ostatecznie czy daje zgodę na operację. Niestety nie spodziewam się cudu. Jeśli moje wyniki po przeczołganiu przez podwójną chemię były wystarczające do wykonania mastektomii jutro nie będzie zaskakującej niespodzianki w postaci fatalnego stanu krwi.

Całe moje wewnętrzne ja krzyczy do mnie by uciekać gdzie pieprz rośnie.
Raaaaaatuuuuuuujjjjjj się!!!!!!!!
Póki co pozostaję głucha... ale jak długo?? Starczy mi wytrwałości do czwartku??

Kilka dni temu zmuszona byłam wezwać straż miejską do psa pozostawionego w nagrzanym samochodzie. Telefonicznie obiecali niezwłoczną akcję ratunkową.
Jak idiotka uwierzyłam i pojechałam do domu.
Kilka dni później zapytałam strażnika tegoż parkingu jak zakończyła się ta historia.
Uśmiał się.
Przyjechali po 5 godzinach od wezwania.
Zapowiadam...
Następnym razem nie będę się patyczkować.
Wkurza mnie system!


9 komentarzy:

  1. U nas bardzo nagłaśniana jest teraz sprawa zostawiania dzieci (!!!!) i zwierząt w samochodzie. Wystarczy kilka minut w nagrzanym aucie, aby. Też bym się wkurzyła!
    Ślę tyle pozytywnych myśli w Twoją stronę, ile tylko potrafię w sobie wykrzesać. Może, którąś uda Ci się złapać i zatrzymać przy sobie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Iduś, jesteś takim dobrym i wrażliwym człowiekiem ....
    wiesz ja już też miałam styczność z strażą miejską, nie chcieli przyjechać do kotka wychudzonego, ślepego, porzuconego, konającego ... Pan stwierdził że tylko po wypadku zabierają na to zapytałam czy umowę z urzędem miasta mają .... wkurzył się przyjechali po południu ... co z kotkiem zrobili tego nie wiem ... ale płakać mi się chciało ....

    Iduś .... będę myślami z Tobą .... wspieram ... i bardzo się modlę ....
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  3. Ida przytulam Cię mocno .ale w tym nieszczęsciu masz szczęście że trafiłaś na normalnego lekarza że skierował Cię do szpitala i możesz zrobić operację z NFZ bo moja znajoma była w takiej samej sytuacji co Ty i musiała mieć operację prywatnie płacąc duże pieniądze za jej przeprowadzenie i długo nie mogła znależć lekarza który chciał ją zoperować .

    Wspieram Cię i Twojego męża bo ta operacja jest tak samo trudna dla Ciebie jak i dla niego .Zosia.,

    OdpowiedzUsuń
  4. Ida.... jedyne co moge to przeslac dobre fluidy!!! Mysle o Tobie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ida przepraszam że o ty pytam ...
    ale czy nie można przed operacją pobrać jajeczek... zamrozić ....i kiedy już będzie wszystko OK ...
    wiem że to nie jest proste, może dużo rzeczy nie wiem ale widziałam program o kobiecie, która w ten sposób po chorobie została matką ....
    Przytulam ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo... musiałabym być poddana agresywnej stymulacji hormonalnej, która mogłaby wywołać u mnie kolejnego raka. W chwili obecnej i tak jestem w pochemicznej menopauzie. Bóg jeden wie czy kiedykolwiek wróciłaby mi płodność....

      Usuń
  6. Kochana nie znam słów, które ukoją ból. Posiedzę po cichutku:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Łapkę podaję....jestem:***

    OdpowiedzUsuń