środa, 20 maja 2015

128. Aaaaaaaaaaaa! ktoś grzebie w mojej głowie!!!!!!!!!

a kto?!
ANUK!!!!!! -> chodźcie i Wy!

30 komentarzy:

  1. Anuk napisała samą prawdę. Tak to właśnie wygląda i dlatego my onkologiczne rozumiemy się bez słów ...
    :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olguś,ja nieonlologiczna,ale właśnie,dzięki Wam...Magduszce,Anuk,Idzie i wszystkim tym którzy mają to za sobą i udzielają sie na blogach wiem i jestem świadoma tego co odczuwa i czego oczekuje chory czlowiek....

      Usuń
  2. Ja juz bylam u Anuk,teraz zagladam do Ciebie. Obie jestescie wyjatkowe. Ja nie mam raka(a moze juz mam,tylko jeszcze nie wiem),ale po czesci wiem przez co przechodzicie.Juz jako mala dziewczynka bylam z mama podczas jej walki z tym gadem.Cale moje dziecinstwo bylo z rakiem w tle.Wyjazdy mamy do szpitala na operacje,chemioterapie,radioterapie.1wrzesnia zaczynalam pierwsza klase,a mama lezala na stole operacyjnym i czekala na amputacje piersi. Bol,lzy,brak akceptacji samej siebie.Potem byla chwila spokoju,niby wszystko wrocilo do normalnosci,ale rak czail sie w ukryciu,by ponownie zaatakowac ze zdwojona moca.Kolejna operacja,a potem juz bylo tylko gorzej.Najpierw przerzuty do kregoslupa,pluc,a na koniec potwor zaatakowal mozg.Tego co mama przezyla nie da sie opisac. Ja jako mala dziewczyna widzac ten niewyobrazalny bol najukochanszej osoby nie potrafilam tego zniesc. To bylo nieludzkie. Nikt nie powinien tak cierpiec.Mama cierpiala,a ja modlilam sie zeby nie odchodzila,zeby byla z nami jak najdluzej.Chcialam ja miec,przytulac,mowic do niej.Niestety...Juz wtedy zmienilam sie bardzo.Nauczylam sie cieszyc drobnostkami,zyc chwila.Strach,ktory mnie przesladuje jest silniejszy ode mnie. Na pytanie czego sie boisz,zawsze odpowiadam:RAKA.Idus,troche sie otworzylam,moze za bardzo-przepraszam.Z jakiegos powodu stalas sie dla mnie bliska.Z calego serca zycze tobie,Anuk,Marzenie szybkiego powrotu do zdrowia i do takiej zwyklej codziennosci.Wiem,ze juz nigdy nie bedzie u Was tak jak przed diagnoza,bo strach bedzie na kazdym kroku,ale trzymam kciuki zebyscie sie pozbyly tego dziadostwa raz na zawsze. Sciskam cie mocno. Stala czytaczka Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta:**
      Poruszająca historia...

      Ja dlatego nie martwię się upływającym czasem, bo cieszy mnie, ze moje dzieci stają się coraz starsze, i brak mamy będzie dla nich czymś innym niż dla małego dziecka...

      Usuń
    2. Taaaa... To jest ten wspólny mianownik, niestety...
      Marta, a badasz się? sprawdziłaś genetykę?

      Usuń
    3. Dziekuje dziewczyny za odzew.Teraz sama jestem mama,ale wspomnienia nadal bola.Wizyty u gina regularnie,ale genetyki nie robilam. Wiem,ze powinnam ale...No wlasnie,ale odkladam to usprawiedliwiajac sie brakiem czasu itp.A tak naprawde to chyba lek przed wynikami. Pewnie wiecie o co chodzi. Wiem,ze musze zrobic te badania.Juz nawet tata naciska.Pozdrawiam i jestem z Wami.Marta

      Usuń
    4. proponuję przyjąć dobry plan działania
      1. założyć jakieś konto, widać, żeś bardzo fajna babka, a z anonimami źle się rozmawia i pamięta
      2. ogarniasz czasowo się i rodzinę, idziesz na badania genetyczne, toż to tylko krwi trochę utoczą
      3. pozostajesz w stałym blogowym kontakcie, my Cie tu tulimy, wspieramy i w ogóle jesteśmy bardzo miłe

      ( Ida mam nadzieję, mnie nie opierdzieli za wtrońcaństfo:))

      Usuń
    5. Ida na pewno Cie nie opierniczy:)Do Ciebie Rybenko tez zagladam i kiedys niesmialo zostawilam komentarz,wprosilam sie na kawke i pytalam o nowa fryzurke.Wiem,ze nie lubicie anonimow.Troszke juz o mnie wiecie. Super z Was babki. A moze do imienia dolacze cos charakterystycznego i bedzie wiadomo ktora to Marta?Juz stad uciekam,bo Idusia naprawde sie wscieknie. Polozna Marta:)

      Usuń
    6. Wścieknę? A czym? Miło mi że tu jesteście i na prawdę rozmowa nie musi się toczyć wokół moich spraw!!
      Marteczko! Nie chcę naciskać, wiem że do badań trzeba dojrzeć ale ze swojej perspektywy wiem że warto wiedzieć wcześniej. wiesz...głównie o te jajniki chodzi, bo wykrywalność wczesnego stadiun raka jajnika jest bardzo marna. Piersi to można mieć pod szczegółową kontrolą z dużym bezpieczeństwem ale jajniki już nie.... Zrób to dla sswoich dZieci!! :-*

      Usuń
    7. Praktykujesz swój zawód?? wydaje mi się że to musi być piękne zajęcie...

      Usuń
    8. to nie to, ze nie lubimy
      to jest kwestia odbioru
      czytasz komentarz i pierwsze c się rzuca w oczy, to awatarek, nick
      i jak to anonim, to nic nie mówi
      bardzo źle się tak rozmawia
      i tyle
      traci na tym komunikacja
      z żadnym anonimem nie mam kontaktu, kilka kojarzę, troszkę, teraz tez mi coś przypomniałaś, ale to zaraz zaniknie, to pamiętanie
      to biologia i psychologia

      Usuń
    9. będąc anonimem musiałam u Ciebie, Rybko klikać w jakieś hamburgery żeby móc opublikować komentarz ;pp
      Bardzo mnie to wkurzalo, bardzo
      Można powiedzieć, że od tej pory nie lubię hamburgerów ;PPP

      Usuń
    10. ooo, mnie też to przekonuje!
      raz dla jaj chciałam u siebie napisac komentarz anonimowo, myślałam, e się zadzierzgnę!!!
      dlatego może trzeba podziwiac anonimy??

      Usuń
    11. He he, że niby takie wytrwałe i cierpliwe w klikaniu w hamburgery, steki i torty?
      No, to nie było fajne
      I jeszcze te ciągłe podpisywanie się wkurzalo mnie, zwłaszcza ze mam bardzo popularne imię i inne anonimowe Anie się wpisywały ;))

      Usuń
    12. oj tak, imię Ania dominuje://

      Usuń
    13. nie zaprzeczę:)
      bardzo wiele znam Ań:)
      i się mie podobają
      jako ludzie;)

      Usuń
    14. Jak byłam dzieckiem to nie lubiłam swojego imienia, pewnie dlatego ze polowa dziewczynek w klasie to były Anie
      A teraz bardzo lubię ;)

      Usuń
    15. Imie Ania jest baaardzo ladne.A teraz odpowiedz dla Idy:w zawodzie mam tylko roczny staz,po ktorym wrocilam w rodzinne strony i w swojej okolicy pracy nie znalazlam.Zycie potoczylo sie inaczej. Zawod jest piekny,ale tez trudny. To nie tylko cud narodzin. Praca na ginekologii operacyjnem wiaze sie z patrzeniem na cierpienie i odchodzenie...Nie zaluje lat nauki,praktyk bo tego co przezylam nikt mi nie odbierze.Pierwszy widok porodu to niesamowite emocje. Az dotad mam ciary jak o tym mysle. A przy pierwszym samodzielnie odebranym porodzie jest taka adrenalina. Cos wspanialego.To byly cudowne lata:)Juz nie zanudzam. Wzielo mnie na wspomnienia. Cwicz lapke. Ucaluj corcie od takie ciotki co kocha malenstwa.polozna Marta

      Usuń
    16. No dobra,Rybenka wygralas:)Idus juz nie bede anonimem.polozna Marta

      Usuń
    17. Mel:-)To Ty nie jesteś Melanią:))))?Jaka tam Ania?Wystarczy już...:)))))

      Usuń
    18. Owocku, tak mocno przywykłaś do Melanii?
      A mnie się moje bardziej podoba ;))
      I cóż poradzić? ;pp

      Usuń
    19. Mel,ale Ań jest milion a taka jak Ty-Mel jest tylko jedyna w swoim rodzaju,dlatego Aniu,dla mnie będziesz Melanią,dobrze?Lubię Cię Kobieto,żałuję,że nie mieszkamy gdzieś bliżej siebie.Odnosnie Ań:-)mam przyjaciolke Anię ,potem dwie które baaardzo lubię poznane przez Internet,kolejna doszla miesiąc temu poznana na wywiadówce,tez niezwykla osoba.Teraz sie okazało,ze Ty tez Ania,ale dla mnie Mel,ok?

      Usuń
    20. Owocku :))
      Pewnie ze może być Mel :)
      Wybierając nicka nie myślałam, ze tyle możliwości on niesie ze sobą ;pp
      :***

      Usuń
  3. Ida, widzę że jesteś słowna i zgodnie z obietnicą wstawiasz Kasię Kowalską :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bywam słowna ;-)

      Usuń
    2. Za dużo tej Kowalskiej :))))
      Proszę o Nosowską
      Buziaki Iduś:)

      Usuń
    3. Hehe, życie to nie koncert życzeń ;-)
      A tak serio to mało znam Nosowską, muszę posłuchać i cuś wybrać...

      Usuń
  4. Ale ja mam refleks...teraz zobaczyłam, ze tu mnie linkowałaś - dziękuję, pewnie stad miałam nagle tyle wejsc na bloga w jeden dzień (ponad 800 ;))
    NIe chciałam CI w głowie grzebać :D

    OdpowiedzUsuń