Jeszcze dwa miesiące temu idiotyczne wydawało mi się twierdzenie, że sport może dawać istotne poczucie przyjemności, porównywalne do spałaszowania tabliczki ulubionej czekolady.
A jednak!
Endorfinki się wydzielają!
Endorfinki mają MOC!!!!!
Potwierdzam prawdziwość tej dziwnej tezy.
Rower kochałam od bardzo dawna.
Pływanie pokochałam od nowa.
Zaczyna mnie wciągać stepowanie na stepperku ;-)
Tą przemianę należy zaliczyć do zdarzeń z gatunku cudów ;-)
Dorota, dziękuję za Twoją nieustępliwość we wmawianiu mi, że da mi to radość i zdrowie!! Umiesz mobilizować :-*
Iduś Kochana😊czytam Cie i jestem fanka😉to prawda ,ze sport uszczesliwia..tzn niektore odmiany😏😎biegac nigdy nie lubilam ale za to plywanie rulez😊plywasz i wszystko sie w glowie porzadkuje z kazda dlugoscia basenu.Jedyny szkopul to sie wybrac z tymi wszystkimi szpejami i nic nie zapomniec😊no i ja to jeszcze tak mam ze tylko wejde do wody ,to juz planuje co zjem po😉strasznie sie robie glodna😊pozdrawiam cieplo.
OdpowiedzUsuńja mam już taką torbę basenową. Przychodzę z i suszę wszystko, a jak tylko wyschnie - od razu pakuję do torby aby była gotowa tylko do wzięcia (co więcej jeździ zawsze w samochodzie gdyby tylko nadarzyła się chwila w której mogę wyskoczyć na basen w ciągu dnia, np. jak Mała śpi ;-))
Usuńpotwierdzam, endorfiny sie w sporcie wydzielaja i sa bardzo dobre:))
OdpowiedzUsuńOj też wielbię te wysiłkowe endorfiny :))) zwłaszcza jak po górach chodzę :)
OdpowiedzUsuńLubię te endorfinki :)
OdpowiedzUsuńĆwiczę i dużo maszeruję!
Ida- super zazdroszczę motywacji:0
OdpowiedzUsuńkurcze zazdroszczę, i mam nadzieję, że ja też kiedyś sobie w końcu to wmówię :-)
OdpowiedzUsuńJa tez zazdroszcze i podziwiam.Mam basen tyle co przejsc na druga str.osiedla i ciagle wymyslam jakies excuse by nie isc.czas sie Idą zainspirowac😊
OdpowiedzUsuń