piątek, 19 sierpnia 2016
252. Sierpniową tradycją
wybywamy w iglickie ;-) strony
Aduuuuuu... wiesz jak pokochałam ta tradycję naszych późnoletnich spotkań??
ahoj łikendzie z przyjaciółką!
I muzycznie też będzie dla Ciebie! :-D
niedziela, 14 sierpnia 2016
251. Zapaliłam się
do pływania
Wspominałam Wam o tym już rok temu, kiedy zaczeła we mnie kiełkować ta miłość
kontuzja biodra, której nabawiłam się w wyniku mojego niewprawnego pływania zeszłej jesieni, sprawiła, że zaczęłam myśleć o wzięciu lekcji z prawdziwego zdarzenia, również po to aby nauczyć się pływać inaczej niż stylem klasycznym, który ewidentnie nie służył moim biodrom
dumałam dumałam
i dusiłam w zarodku te myśli
przekonaniem, że
1. za drogo
2. bez sensu
3. nie dam rady i okażę się beznadziejnym uczniem
4. będzie kicha gdy poddam się z powodu ziszczenia obaw z punktu 3.
5. za chwilę nie będę miała na to czasu, gdy Ada pójdzie do przedszkola
Aż pewnego ranka dosłownie uderzyła mnie po łbie myśl, że chcę TO zrobić!!!
Złapałam telefon i szybko zaczęłam załatwiać sprawę, zanim znów tchórz w mojej głowie obudziłby się z przedpołudniowej drzemki
W nadchodzącym tygodniu odbędzie się dopiero trzecia lekcja
Po drugiej nadszedł kryzys, zwątpienie i poczucie beznadziei, które przegoniłam żmudnymi, samotnymi ćwiczeniami
i w końcu wczoraj zaczęło się troszkę udawać,
z czego czuję niewymowną radość i dumę!!!!
Obecnie żałuję jedynie, że nie zrobiłam tego kroku wcześniej
Pewnie nadejdą jeszcze momenty zwątpienia, nie łudzę się, że od teraz czeka mnie jedynie duma i chwała, ale cieszę się, że udało mi się przełamać własny strach, zniechęcenie i zrobiłam coś dla siebie samej.
Polecam, poczucie dumy z samej siebie smakuje wybornie!!! 😁
Czy widzieliście, że ta eteryczna blondynka kryje w sobie taki głos i talent?????????
Kilka dni temu, dzięki mojej przyjaciółce, zakochałam się w tych piosenkach...
Nie mogę przestać słuchać, po prostu nie mogę...
Wspominałam Wam o tym już rok temu, kiedy zaczeła we mnie kiełkować ta miłość
kontuzja biodra, której nabawiłam się w wyniku mojego niewprawnego pływania zeszłej jesieni, sprawiła, że zaczęłam myśleć o wzięciu lekcji z prawdziwego zdarzenia, również po to aby nauczyć się pływać inaczej niż stylem klasycznym, który ewidentnie nie służył moim biodrom
dumałam dumałam
i dusiłam w zarodku te myśli
przekonaniem, że
1. za drogo
2. bez sensu
3. nie dam rady i okażę się beznadziejnym uczniem
4. będzie kicha gdy poddam się z powodu ziszczenia obaw z punktu 3.
5. za chwilę nie będę miała na to czasu, gdy Ada pójdzie do przedszkola
Aż pewnego ranka dosłownie uderzyła mnie po łbie myśl, że chcę TO zrobić!!!
Złapałam telefon i szybko zaczęłam załatwiać sprawę, zanim znów tchórz w mojej głowie obudziłby się z przedpołudniowej drzemki
W nadchodzącym tygodniu odbędzie się dopiero trzecia lekcja
Po drugiej nadszedł kryzys, zwątpienie i poczucie beznadziei, które przegoniłam żmudnymi, samotnymi ćwiczeniami
i w końcu wczoraj zaczęło się troszkę udawać,
z czego czuję niewymowną radość i dumę!!!!
Obecnie żałuję jedynie, że nie zrobiłam tego kroku wcześniej
Pewnie nadejdą jeszcze momenty zwątpienia, nie łudzę się, że od teraz czeka mnie jedynie duma i chwała, ale cieszę się, że udało mi się przełamać własny strach, zniechęcenie i zrobiłam coś dla siebie samej.
Polecam, poczucie dumy z samej siebie smakuje wybornie!!! 😁
Czy widzieliście, że ta eteryczna blondynka kryje w sobie taki głos i talent?????????
Kilka dni temu, dzięki mojej przyjaciółce, zakochałam się w tych piosenkach...
Nie mogę przestać słuchać, po prostu nie mogę...
środa, 10 sierpnia 2016
250. Koci mediator
Szarak, jako samiec Alfa w naszm małym kocim stadzie, czasem musi ustawić swoją młodszą siostrę na właściwy poddańczy tor
Tłucze ją więc, podgryza jedynymi trzema zębami jakie posiada, gania i straszy
Adzie nie podoba sie taka niesprawiedliwość, stara się więc zaprowadzic porządek:
" Szarak nie popychaj Mamby! Wy jesteście przyjaciele!"
z troską podchodzi do chowającej się pod biurkiem Mamby...
"mambo... nic ci nie jest?? Nie martw się! do wesela się zagoi..."
Uwielbiam byc cichym obserwatorem mojej Córci
i jak to w kinie... czasem śmieję się, czasem wzruszam, czasem przerażam, a czasem czuje niewymowną dumę...
a czasem ekscytujący mix
Subskrybuj:
Posty (Atom)