środa, 5 lipca 2017

282. Czy naprawdę masz wątpliwości?


Zaczyna mnie NIEZMIERNIE dziwić, że osoby (w tym mój własny "rodzony" mąż), których najczęstsze śniadania wyglądają tak:

 a w najlepszym razie tak:




pytają mnie, której śniadania wyglądają od dwóch miesięcy, na przykład tak:




"czy nie boisz się niedoborów w tej diecie?? ona jest taka ograniczająca/ restrykcyjna/ mało zróżnicowana!!"

"czy nie uważasz, że zaraz się rozchorujesz/ osłabniesz?"

"czy jestes pewna, że jest to dla Ciebie dobre/ zdrowe/ bezpieczne?"




odpowiadając na wszystkie te pytania powiem, po dwóch miesiącach nie spożywania martwych zwierząt i dwóch tygodniach nie spożywania nabiału:

1. czuję się świetnie, wreszcie nie boli mnie chronicznie brzuch, nie mam wzdęć lub gazów!
2. wciąż żyję
3. nie jestem słaba, wprost przeciwnie - wreszcie nie zasypiam na siedząco
4. czuje się znacznie sprawniejsza umysłowo
5. mimo, że bardzo tęsknię do mięsa i nabiału (tak! powiem to - uwielbiałam mięso i nabiał!!!!) czuję się cudownie z podjetą decyzją - czuję się odpowiedzialna za siebie i nie chce juz wracać do tego co było moim poprzednim życiem.

i tak mi dopomóż...

I wreszcie... jedno z moich marzeń się spełnia ;-)
pozostaje jeszcze "tylko" załapać się na bilet...
mam ochotę zaśpiewać z radości "bibia be ye ye!!!!!"