Ano.
Rozwiał się mój niepokój, że nie znajdzie się już dla mnie miejsce w firmie, której pracowałam zanim urodziłam Córkę.
Nie tylko miejsce się znalazło lecz pojawiła się niespodziewanie również pilność mojej obecności na nowo tworzonym stanowisku.
Stąd porzucam etat całodobowej mamy.
Cześć mnie cieszy się bardzo z powrotu do starych, choć nowych obowiązków, otwierających się przede mną nowych wyzwań zawodowych. Wracam na stare, bardzo lubiane śmieci.
Z tarczą.
Zdrowa.
Niepokonana.
Silniejsza niż kiedykolwiek.
Lecz serce po cichu płacze, że kończy się coś wyjątkowego.
Czas, który nigdy już nie wróci.
I choć pierwsze lata mojego macierzyństwa w pamięci na zawsze już będą naznaczone widmem mojej choroby był to dla mnie prawdziwie piękny okres.
Wciąż ciężko pogodzić mi się ze świadomością, że nigdy się już nie zdarzy...
Czekając na księżyc,wpadłam o późnej/wczesnej porze ;)
OdpowiedzUsuńIdusia,w życiu nieustannie coś się kończy i zostawia smutek;ale to mija i człowiek przyzwyczaja się do nowej rzeczywistości(nie ma innego wyjścia:P)
Z całego serca gratuluję Ci powrotu do pracy,zobaczysz przyzwyczaisz się szybko, Córeczka też -przecież z każdym dniem jest starsza,bardziej samodzielna- będziecie krócej godzinowo,ale może intensywniej uczuciowo(pamiętam,jak z radością się wracało do domu) Na początku pewnie będzie Ci ciężko,ale dasz radę,jestem tego pewna.Powodzenia:))
Powodzenia!!
OdpowiedzUsuń:*
Wszystko w życiu ma swój czas; )
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
OdpowiedzUsuńBedzie dobrze Ida, trzymamy kciuki i dopingujemy Tobie i rodzince!
OdpowiedzUsuńAnia Sjögren
Powodzenia! :))
OdpowiedzUsuńNapewno będzie dobrze, pozdrawiam. Słodko razem wyglądacie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za ciepłe życzenia! :-*
OdpowiedzUsuńSuper, ze wracasz do pracy :) zazdroszczę Ci trochę:) Mi skończyła się umowa w robocie i już tam nie wrócę, choć akurat tego jakoś nie żałuję:) ale nie wiem co będzie potem, nie wiem jak wrócę na rynek pracy...troszkę mnie ta wizja przerasta, ale póki co jeszcze pół roku rehabilitacyjnego i zobaczymy:) Życzę Ci kochana satysfakcji z pracy no i bezbolesnego przejścia w tryb pracy:)
OdpowiedzUsuńSuper, ze wracasz do pracy :) zazdroszczę Ci trochę:) Mi skończyła się umowa w robocie i już tam nie wrócę, choć akurat tego jakoś nie żałuję:) ale nie wiem co będzie potem, nie wiem jak wrócę na rynek pracy...troszkę mnie ta wizja przerasta, ale póki co jeszcze pół roku rehabilitacyjnego i zobaczymy:) Życzę Ci kochana satysfakcji z pracy no i bezbolesnego przejścia w tryb pracy:)
OdpowiedzUsuńKazda zmiana jest stresujaca, ale tylko na poczatku i jak lubisz swoje dawne "smiecie " to naprawde super.
OdpowiedzUsuńNawet sie nie zastanawiaj dobrze to zrobi Tobie i Corci tez:)
zapomisz szybciej o tym "sraku " i zaczniesz zyc proza zycia.. heh
a czy bloga bedziesz dalej prowadzic ??
pozdrowionka, troll
Oczywiście, że będę! choć jak widać z mniejszą częstotliwością niż na początku :-D
Usuń