wtorek, 27 października 2015

198. Runaway

Pisałam już kiedyś, że muzyka w jakiś tajemny sposób wpływa na obszary mojego mózgu odpowiedzialne za pamięć emocjonalną...

Poniższy kawałek bardzo kojarzy mi się z dzieciństwem.
Nie macie tak, że czasem chcielibyście wrócić do tych beztroskich czasów, kiedy największym problemem była zbliżająca się klasówka z fizyki?



5 komentarzy:

  1. ja chyba nie
    lubię swoje życie teraz, mimo wszystko
    czasem z kąta patrzy jakiś smok, ale...
    póki zycia póty nadziei:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasem tak, czasem nie:) Różnie bywa. To chyba zależy od poziomu zniechęcenia i wielkości tego, z czym się mierzymy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czasem tak mysle jak cos mnie przerasta.robie sie wtedy taka malutka, bezradna i wtedy chcialabym stac sie dzieckiem :)
    troll

    OdpowiedzUsuń