piątek, 13 lutego 2015

54. Moc Heliosa

  


Wielka szkoda, że nie mogę dziś zabawić na koncercie Eda... Następny koncert będzie mój!

Uwielbiam słońce i rodzącą się wiosnę.
Mimo słabego samopoczucia i iście trupiego ciśnienia dałam radę wyprowadzić nas na spacer.  I od razu mi lepiej!

W skrzynce czekała na nas kolejna niespodzianka... Nie wiem czy nie uderzy mi sodówa do głowy przez to rozpieszczanie...
Czy widzicie ten uśmiech pełen fascynacji i zaskoczenia? Niezwykle trudno było odebrać Jej Sówki i kontynuować spacer...

dziękuję Aluniu ;-)

1 komentarz:

  1. :)

    Fajnie, że sówki Wam się spodobały :) Pozdrawiamy z Alą serdecznie :*

    Ps. Oby kolejne dni przynosiły Ci nową, pozytywną energię - wszak wiosny za oknem coraz więcej :)

    OdpowiedzUsuń