Ważne informacje czyli strony bloga

środa, 13 kwietnia 2016

241. Ta przerażająca (?) mastektomia

Rok temu...
stała się wola moja

Zauważyłam, że wiele amazonek odbiera moment operacji jako dzień wyzwolenia się od raka
z perspektywy pierwszego podjętego działania leczniczego tak rzeczywiście jest

ja nie mam takich odczuć
rezonans, po przyjętej neoadjuwantowej chemii tuż przed operacją pokazał, że mój rak został doszczętnie wybity
operacja była dla mnie jedynie kropką nad i

okazało się, że życie bez piersi nie jest tak straszne jak mi się to jawiło tuż po diagnozie
zaakceptowałam siebie w pełni
od dnia operacji nigdy nie poczułam się gorsza czy mniej kobieca z tego powodu
choć możliwe, że czas zniekształcił mi pewne przeżycia pierwszych chwil po...
nie wstydzę się siebie, na basen chadzam bez protezy
nie ukrywam przed mężem, córką...
bliskie mi kobiety widziały mnie bez piersi... i podejrzewam, że dla nich było to znacznie trudniejsze i boleśniejsze niż dla mnie

tym wyznaniem nie zamierzam Wam wmawiać, że jest lepiej niż przed
NIE JEST
ale... wciąż... ja to ja
mimo tego braku... zdumiewająco kompletna
zupełnie normalna...
a kto wie... może jeszcze kiedyś wystąpię w bikini? ;-)


rocznice można świętować na mnóstwo sposobów
ja świętowałam bardzo znamiennie - kontrolnym rezonansem lewego cycucha* ;-)
polecam!

* wynik za tydzień

8 komentarzy:

  1. daj znać jaki wyniczek badanka
    ja się zbliżam do kotroli
    no

    OdpowiedzUsuń
  2. i jakoś nie wydaje mi się, żeby obcięcie cycka obcinało osobowość:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale powiem Ci że gdy usłyszałam pierwszy raz że mastektomia...myślałam że umrę albo w najlepszym razie zemdleję...

      Usuń
    2. mnie od razu zaproponowano oszczedzającą
      ale gdyby chcieli mi coś obciąć to nie byłoby dla mnie to problemem
      ale jak znam siebie, to przezzyłabym długa żałobę po fakcie

      no i mam z tyłu głowy mysl - może jednak lepiej by było mieć mastektomię...

      Usuń
    3. Ja właśnie nie chciałam mieć takich wątpliwości z tyłu głowy... A genetyka tylko potwierdziła że i tak nie było innego wyjścia.

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Iduś.
    Jak Ty fajnie piszesz... o wszystkim :-)
    Jesteś fajna dziewczyna!
    Pozdrawiam!
    Netka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi to słyszeć. I również pozdrawiam!

      Usuń