Kradnę 5 minut dla siebie na kanapie. Przerwa na weekendowym etacie mamy.
Z pokoju Małej dochodzi rumor. Moje wprawne detektywistyczne ucho wychwytuje, że musi to być szamotanina podczas próby wyciągnięcia umyślonej właśnie zabawki z któregoś z kolorowych pudeł.
Cholela! cholelaaaa! cholela MAĆ!!!
Rozbawione zdziwienie goni w mojej głowie szok:
"co?? jak??? kiedy????"
znalazła cos przed czasem?? :pp
OdpowiedzUsuńno.. raczej gdzie i kiedy podchwycila.. hehe..
Usuńnie ma to jak byc na mszy, i uslyszec obok, z wozka, wydobywajace sie, (a nastepnie powtorzone przez echo): kulwa, kulwa, kulwa!.. :p
:DDD
UsuńSzybko załapała:-))))
OdpowiedzUsuńMój Mlody w wieku 6 lat oglądał skoki narciarskie w swoim pokoju.Nagle podekscytowane dziecko krzyczy "ja pieldole!!!"(dodam.ze w naszym domu nikt nie przeklina..ale w przedszkolu..)myslalam,ze na zawal zejdę,a on byl pewien ze nie słyszę,ale się zdziwił:p
Buziaczki dla Ady:-)
:DDD
UsuńNo tak,tego co nie trzeba to dzieciece uszko zaraz uslyszy :)
OdpowiedzUsuńPamietam jak wracalismy z wczasow,maly mial niecale 3 latka.W pewnym momencie samolot wpadl w male turbulencje.Syn zapytal co sie dzieje.Wytlumaczylismy,ze samolot bedzie ladowal,obniza lot i troszke trzesie.Po chwili znowu trzepie,na pokladzie cisza,a maly pyta:
-Jadujemy?(zamiast L mowil jeszcze J)
-tak synku,nie boj sie
a on na caly glos:
-kurwa,znowu to samo
Rozladowal napiecie w samolocie,a ja z M.nie wiedzielismy gdzie sie mamy schowac...