Ważne informacje czyli strony bloga

niedziela, 12 lipca 2015

161. Coś ty taka nadęta???

Podstawową upierdliwością cudownego zabiegu laparoskopii jest fakt, że trzeba nadmuchać pacjenta dwutlenkiem węgla, którego po zakończeniu dłubania w brzuchu nie da się do końca usunąć.
Przez następne dni gaz krąży pomiędzy przeróżnymi organami dając uczucie kolek w niespodziewanych lokalizacjach.
Podczas tej niekończącej się wędrówki musi się wchłonąć do jelit i zostać wydalony w sposób... hmmmm... bardzo naturalny ;-)
Wobec powyższego i słabego oddawania gazu we wspomniany sposób... czuję się jak w dziewiątym miesiącu ciąży, z brzuchem nadętym od dziwnego ciśnienia.
Marzę o porządnym... spompowaniu ;-)

i jeszcze o wyjęciu kłujących szwów z obolałego pępucha!

Posłuchajcie mojej propozycji. Od kilku dni chooooooodzi mi TO TO po głowie i wydaje mi się nieprawdopodobne, że mógłby nie spodobać się komukolwiek ;-)



6 komentarzy:

  1. Iduś,życzę Ci porządnego pyrkania:)))jak to mój dziadek mawiał "gdyby nie ten dech,to by człowiek zdechł":-)-coś w tym jest.. Zeby te gazy trafiły na odpowiednia drogę!!
    Utworu posłucham,jak tylko kompa włączę
    Trzymaj się Kochana i pyrkaj ile wlezie!!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, ze nas oswiecilas tym dwutlenkiem wegla.Ja i bez tego czasem mam takie bolesne jelita, ze nie moge chodzic normalnie (ostanio bylo to na Boze Narodzenie ) i wtedy klade sie na podlodze lub na czyms twardym na brzuchu i tak sobie leze jakis czas (sama) az sie odazuje ;-)

    szybkiego powrotu do zdrowia :*
    troll
    ps.najwazniejsze, ze ranka dobrze sie goi !

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybkiego powrotu do sprawności :*

    OdpowiedzUsuń
  4. wizualizuję sobie to pozbywanie się nadmiaru gazu :pp

    OdpowiedzUsuń