Zmuszona byłam stawić się z rana do szpitala, mimo, że mój pobyt polegał na zbijaniu bąków przez cały dzień, bo wszystkie badania wykonane były wcześniej...
Oddałam się zatem czystej przyjemności wygrzewania na zielonym dachu szpitala. Gdyby nie fuck(t) że zrypałam coś na blogu z dodawaniem zdjęć i muzy ubarwiłabym post dokumentującym to zdjęciem.
A tak... rybka!
Łykam magiczną pastylkę, która ma wysłać mnie w czułe objecia bezmyślnego Morfeusza.
Dobranoc Czytacze!
Ida walka z rakiem to nie pojedynek jedno rundowy to walka w której musisz ustać 12 rund po to by w końcu oddać cios �� nokałtujący tego Ci życzę z całego serca twój kibic Mario napełniaj nasze serca radością :-)
OdpowiedzUsuńIda walka z rakiem to nie pojedynek jedno rundowy to walka w której musisz ustać 12 rund po to by w końcu oddać cios nokałtujący tego Ci życzę z całego serca twój kibic Mario napełniaj nasze serca radością :-)
OdpowiedzUsuńIduś, czekamy na Ciebie ....
OdpowiedzUsuńIza
Ida walka z rakiem to nie pojedynek jedno rundowy to walka w której musisz ustać 12 rund po to by w końcu oddać cios nokałtujący tego Ci życzę z całego serca twój kibic Mario napełniaj nasze serca radością :-)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za moją nie udolność. To ta nieudolność jest odpowiedzialna za kilkukrotnie dodanie komentarza Ida przebacz :-)
OdpowiedzUsuńIda, wysyłam mnóstwo dobrej energii!
OdpowiedzUsuńMyślami jestem przy Tobie
:**
Ida, mam Cię dziś w myślach i w modlitwie.
OdpowiedzUsuńJJ